Marek Magierowski ,publicysta "Rzepy" pisze na swoim blogu:
"(...)Gdyby pani prokurator pochodziła z Chile, Argentyny lub Hiszpanii, gdyby skazywała na śmierć niewinnych ludzi na rozkaz generała Franco lub Augusto Pinocheta, a nie Bolesława Bieruta, żadna gazeta nie potraktowałaby jej z taką łagodnością jak “Guardian”. Większość mediów zachodniej Europy przyjęłaby jej aresztowanie ze zrozumieniem, a nawet z aplauzem. Wszystkie prawicowe dyktatury były przecież okrutne i krwawe, a ich zbrodnie powinny być ścigane zawsze i wszędzie. A dyktatury lewicowe? Cóż, miały i złe, i dobre strony…"
A to w kontekście sprawy ekstradycji Heleny Wolińskiej-Brus, byłej stalinowskiej prokurator oskarżającej w procesach politycznych okresu powojennego. Nie sposób się nie zgodzić z Magierowskim ,zwłaszcza z konkluzja z ostatnich zdań. Bo faktycznie jakoś tak jest na tym świecie ,że poważne szanowane media ,publicyści udzielający sie w tych mediach, w innym świetle pokazują pewne zbrodnicze wydarzenia mające miejsce w reizmach komunistycznych i dyktaturach o zabarwieniu prawicowym ,nacjonalistycznym ,nazistowskim.
Hitlerowskie Niemcy,Faszystowskie Włochy,Hiszpania z czasów Franco ,Chile za panowania Augusto Pinocheta -zawsze były ostro rozliczane ,z reszta słusznie najczęściej. Silne lobby żydowskie jakie istnieje szczególnie w Stanach miało na taka poetykę na pewno spory wkład. Ale to- rzecz jasna- nie jedyny czynnik.
Natomiast reżimy komunistyczne mogły na Zachodzi liczyć na większa tolerancje.Weźmy choćby pisarzy, Sartre ,George Bernard Shaw jawnie nawet propagowali komunizm ,chwaląc Związek Radziecki. Jakiegoś wielkiego potępienia nie zaznali. Co innego Ezra Pound czy Knut Hamsun. Nadal to widać: ktoś wylansował modę na czerwone koszulki z napisem 'CCCP' ,ktoś uczynił z wizerunku Che Guevary ikonę popkultury. Wkurzają filmy: takie "Good night, and good luck" przyjmowane z wielkim podziwem. Natomiast głośny "Upadek" był bardzo kontrowersyjny.
Przykładów jest oczywiście więcej. Ktoś, kto z takim samym zaangażowaniem piętnuje takie(czerwone) i takie(prawicowe) dyktatury, traktowany jest w tych środowiskach trochę niepoważnie. Od razu przypisują mu gębę konserwatysty, a nawet czasem innego oszołoma. To zwyczajnie nie sprawiedliwe. W Polsce specjalista od tych sztuczek jest Gazeta Wyborcza. Czy macie podobne odczucia?
Inne tematy w dziale Polityka
