GW1990 przejął się i wytłumaczył ze swej nadmiernej ufności wobec kobiet. Robert.Zieliński założył blog na Salonie 24 i wytłumaczył dlaczego GW1990 powinien się przejąć i wytłumaczyć. A pani Cugier-Kotka? Ciągle nawet nie założyła na Salonie24 swojego bloga. Może w ogóle nie przejęła się całą sytuacją?
1) Okołowyborcze wydarzenia wzbudzają emocje nawet u starych ramoli. Trudno się, więc dziwić blogerskiej młodzieży. Zapał w obronie kobiety i... nadmierna ufność wobec Niej, jaką wykazał się GW1990 nie przynoszą Mu ujmy :) W przyszlości na pewno będzie pamiętał, że sam urok osobisty i opowiadanie się "po słusznej stronie" politycznego sporu nie jest dowodem uczciwości, prawdomówności, mądrości, dobroci itp.
2) Zachowanie Aktorki też wydaje mi się w miarę normalne. Jest jakaś rola do odegrania? Ktoś chce za przedstawienie zapłacić... Aktorka zastanawia się, czy to się jej opłaca i decyduje się lub nie... Bez względu na to, czy postać, którą ma odgrywać jest podobna do postaci odgrywanych wcześniej. Norma.
3) Najciekawszy jest przypadek dziennikarza - profesjonalisty. Skąd przybył? Jest dziennikarzem dziennika "Dziennik". Liczył, że blogerzy, którzy atakowali Go (gdy tłumaczył jak bardzo niewiarygodna jest pani Cugier-Kotka) teraz przeproszą. A rozszyfrowanie aktorki było podobno bardzo łatwe.
"Wystarczyło poczytać „Dziennik” i chwilę pomyśleć..."- dobrotliwie wytłumaczył dziennikarz.
Przeprosin, przestrzegania dobrych obyczajów i komentatorskiej rzetelności wymaga od innych akurat przedstawicie Dziennika? "A wystarczyło poczytać "Dziennik" i chwilę pomyśleć..."
"Okazuje się, że zmusiliśmy do milczenia Katarynę, najsłynniejszą polską blogerkę polityczną" - cieszyła się nie tak dawno gazeta.
"Niech się Kataryna nie boi, i tak nie ujawnimy jej tożsamości" -przekonywała... ujawniając tożsamość Kataryny.
Aż chce się zacytować Nowego Pompona... (pytanie poza konkursem do dziennikarzy dziennika "Dziennik": o co chodzi w poniższym tekście?)
"Wiemy kim jest Cezary Michalski!" - oznajmił przedstawiciel środowiska internautów. „Wiemy, ale bez jego zgody niczego nie ujawnimy. Ten znany dziennikarz, dziennika „Dziennik”, od lat słynący z atakowania ludzi, ich wykpiwania i dezawuowania, od pewnego czasu wręcz obsesyjnie boi się odbierać telefonów, także wtedy gdy nikt do niego nie dzwoni, a nawet zwłaszcza wtedy.
Czego się boi 46-letni były mąż Manueli Gretkowskiej, kumpel Sierakowskiego i popularyzator programu Wojciecha Cejrowskiego „WC Kwadrans? Niech się niczego się nie boi, nie ujawnimy jego tożsamości, choć wypada zapytać ilu jemu podobnych żurnalistów, konformistów i nieantykomunistów zapełnia polskie media?
Jako naród, zdecydowanie za długo żyliśmy pod batem, żeby nie pozostawiło to takich śladów na naszej psychice, że chęć wylansowania swojego nazwiska powoduje schizofrenię własnych poglądów, byleby tylko za pieniądze gdzieś przyczumować. To jedna z tajemnic wściekłości, wrzasku, paranoi, klaustrofobii, lykantropii i nocnego moczenia, jakie panują w polskich mediach”, zakończył internauta.
A teraz gierka pani Cugier-Kotki :)

Inne tematy w dziale Polityka