Sprawa wydaje się beznadziejna. Hiszpanie nas nie lubią i nawet nie próbują tego ukrywać! Nie dość, że ich socjalistyczny rząd regularnie protestował przeciwko niemal każdej propozycji Polski na szczycie przywódców Unii Europejskiej, to coraz bardziej ognistą niechęć okazują nam także hiszpańskie gazety.
Z artykułu dziennika "El Pais" można wnioskować, że tamtejsi socjaliści lubią jedynie polskich nauczycieli. A i to nie wszystkich. Głównie tych dyskryminowanych przez polski rząd. Nauczycieli, którym nie pozwala się mówić na najważniejszy dla ludzkości temat! Na skutek wywalczenia przez Polskę "klauzuli moralności" sytuacja może się przez długi czas nie poprawiać...
- Ultranacjonalistyczny minister edukacji, Roman Giertych (dobrze znany ze swego katolickiego radykalizmu i homofobii) może bez problemu przeprowadzić swój, uznany za dyskryminacyjny przez Brukselę, plan zakazujący nauczycielom mówienia o homoseksualizmie lub otwartego okazywania na lekcjach swego homoseksualizmu - zaalarmował "El Pais".
Hiszpański dziennik nie zaproponował niestety jakiegokolwiek kompromisowego rozwiązania ważkiego problemu. Jeśli rzeczywiście klerykalni Polacy nie życzą sobie "otwartego okazywania homoseksualizmu" przez nauczycieli, to może chociaż zgodziliby się na jakieś symboliczne oznaki postępowości? Może fioletowy mundurek dla postępowych belfrów? Może skromny trójkącik na głowie?
Hiszpańscy towarzysze! Zaproponujcie coś, co rozwiązałoby ogólnoeuropejski problem. Może obok pokazów mody szkolnej dla uczniów warto byłoby zorganizować cykl pokazów hiszpańskiej mody dla nauczycieli?
Inne tematy w dziale Polityka