Godziemba Godziemba
370
BLOG

Wigilia 1940

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14


O ile w 1939 roku podczas Świąt Bożego Narodzenia obok traumy po przegranej wojnie z Niemcami żywiono nadzieję na zwycięstwo aliantów na wiosnę 1940 roku, to w czasie następnych Świąt dominowała apatia oraz świadomość, iż wojna a tym samym okupacja niemiecka i sowiecka potrwają jeszcze długo.

      Wigilia w 1940 roku wypadła w wtorek. Z uwagi na godzinę policyjną pasterka odbyła się 25 grudnia o godzinie 6 rano. W kościołach znowu pojawiły się tłumy. Identycznie było w teatrzykach, co prasa konspiracyjna zdecydowanie krytykowała.

      W około dziesięciu punktach miasta rozstawiono udekorowane choinki. Niektóre rodziny dostały od bliskich z krajów neutralnych specjalne paczki z najróżniejszymi produktami. Było to szczególnie istotne przy ówczesnym wzroście cen. Jak podał Władysław Bartoszewski „żywność osiągnęła poziom przeciętnie dziesięciokrotnie wyższy od [cen] przedwojennych”. Jednocześnie pensje pozostały na starym, przedwojennym  poziomie. Nic więc dziwnego, iż wielu osób nie było zwyczajnie stać na to, aby przygotować kolację wigilijną, nie mówiąc już o całych świętach. Choinka według cen urzędowych miała kosztować 1-7 zł, a w „wolnej sprzedaży”  już 16 zł, tyle samo co kilogram ryby. Z kolei cena tony węgla wynosiła 1000 zł. Niejedna osoba nie zarabiała tyle przez kilka miesięcy.

       Choć był to spory wydatek, każdy starał się zdobyć choinkę albo przynajmniej pęk jedliny. Tradycyjnie wieszało się na niej świeczki, kolorowe cukierki, orzechy włoskie zawinięte w sreberka po czekoladzie, gwiazdki z papieru i kolorowej bibuły, watę imitującą śnieg, anielskie włosy i oczywiście bombki.  Jak wspominał Marek Kolendo: „Niektóre zabawki i świecidełka były bardzo stare, kupione jeszcze przed urodzinami Jaśki. Część dotrwała, mimo obstrzału i zniszczenia domku w 1939 roku”.  

      Prezentami były praktyczne drobiazgi, które przydawały się na co dzień. Dzieci cieszyły się także ze słodyczy, których nie jadały na co dzień.

     Andrzej Świętochowski w swoich zapiskach zwrócił uwagę na to, że ludzie nauczyli się  radzić z niedoborem pewnych towarów. Zamiast karpia jedzono stynki, małe rybki długości kilku centymetrów. A do tego ziemniaki pod różnymi postaciami i cebula, dla zdrowia. Do pierników zamiast miodu dodawano marchew, a do ciast zamiast jajek proszek... jajeczny.

     Jak wspominał Władysław Bartoszewski: „Apetyt zaspokajano plackami kartoflanymi na oleju lub po prostu kartoflami z surową cebulą (witaminy!). Chude ciasto z kartkową margaryną, w którym jaja zastępowano niekiedy dynią albo proszkiem jajecznym, pełniło obowiązki świątecznego deseru”.

     W wiele produktów zaopatrywano się u szmuglerów. Władysław Bartoszewski przytoczył dowcip, który krążył po Warszawie w okresie okupacji: „Szmuglerzy to siła nie mniejsza od niemieckiego gestapo, brytyjskiej marynarki, rosyjskiej piechoty i amerykańskiego dolara”.

    Tradycja pozostawiania przy świątecznym stole wolnego miejsca dla zbłąkanego wędrowca w czasie wojny nabierała dla Polaków szczególnego znaczenia. Nie było chyba rodziny, która nie straciłaby kogoś. Wiele osób żyło samotnie. Zapraszano je do większego grona, aby w tym wyjątkowo trudnym czasie przynajmniej ten jeden dzień w roku mogły poczuć się lepiej. Godzina policyjna i tak nie pozwalała na wychodzenie z domu, w związku z czym ludzie siedzieli przy świeczkach - z racji na obowiązujące zaciemnienie - i rozmawiali. Tematy mogły być różne, jednak chyba tym najpopularniejszym było to, kiedy nastąpi koniec koszmaru.

     Podczas wojny nikt nie mówił: „wesołych świąt!”. To stałoby, jak wyjaśniał Landau, „w zbyt krzyczącym kontraście z rzeczywistością”.

     Życzono sobie  więc „spokojnych świąt”, co było niezwykle ważne w obliczu ciągłego strachu przed łapankami lub trafieniem w łapy gestapo.

Wybrana literatura:


A, Zaprutko-Janicka – Okupacja od kuchni
W. Bartoszewski  -  1859 dni Warszawy
A. Świętochowski -  Pamiętnik warszawskiego chłopaka


Niniejszym życzę więc czytelnikom mojego blogu Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego i  przede wszystkim Zdrowego Nowego Roku.

Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura