Godziemba Godziemba
1377
BLOG

Porzucona na pastwę Niemców

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 159

Zajęcie Warszawy w pierwszej połowie sierpnia 1944 roku było integralną częścią uderzenia strategicznego Armii Czerwonej, mającego na celu ostateczne rozgromienie III Rzeszy.

Otwarcie drugiego frontu, gdzie związana została jedna trzecia niemieckich wojsk lądowych, odegrało decydującą rolę dla pojawienia się pasma sowieckich sukcesów w ostatnim roku wojny. Na froncie wschodnim Niemcy nie mieli praktycznie lotnictwa ani jakichkolwiek odwodów, które pozwoliłyby zminimalizować następstwa sowieckich uderzeń.

Przy tej gigantycznej przewadze sił, jaką posiadała Armia Czerwona w trakcje operacji „Bagration” , nic nie mogło uratować niemieckiej Grupy Armii „Środek”. Jedynym wyjściem mogło być wcześniejsze, przeprowadzone na kilka tygodni przed sowieckim natarcie wycofanie się na linię Bugu z jednoczesnym odwrotem Grupy Armii „Północ” do Prus Wschodniej.  Taki wariant był jednak absolutnie nie do przyjęcia dla Hitlera, oznaczał bowiem, że wojska sowieckie stanęłyby na granicach Niemiec i okupowanej Polski.

W dniu 18 lipca 1944 roku wojska 1 Frontu Białoruskiego przekroczyły Bug i znalazły się na terytorium Polski w granicach uznawanych przez Związek Sowiecki. W dniu 1 sierpnia 1944 roku w Lublinie zainstalował się prosowiecki Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, formalnie powołany w dniu 22 lipca 1944 roku w Chełmie.

         W meldunku do Naczelnego Wodza w dniu 22 lipca 1944 roku Komendant Główny Armii Krajowej gen. Tadeusz Bór-Komorowski wskazał, iż „do Polski wkraczają Sowiety, których celem jest między innymi zlikwidowanie niepodległości Polski, a co najmniej polityczne podporządkowanie się Sowietom po okrojeniu od wschodu”.

W końcu lipca 1944 roku wojska sowieckie zdobyły przyczółki za Wisłą pod Magnuszewem (1 Front Białoruski) i Baranowem (1 Front Ukraiński), co doprowadziło do paniki wśród niemieckich jednostek tyłowych. Wielu niemieckich urzędników ewakuowało się na zachód. Sytuację pogłębił jeszcze nieudany zamach na Hitlera, przeprowadzony w dniu 20 lipca 1944 roku.

Dowództwo sowiecki przypuszczało, że Warszawę można będzie zdobyć stosunkowo łatwo, gdyż wydawało się, że Niemcy nie mają zamiaru bronić stolicy Polski. „Prawda” opisując sytuację w Polsce podkreślała, że „drogę od granicy państwowej ZSRS do przedpola polskiej stolicy żołnierze piechoty i czołgiści pokonali w atmosferze prawdziwego triumfu. Ludność polskich miast i wsi witała naszych żołnierzy, oficerów i generałów serdecznie i z poczuciem głębokiej wdzięczności. (…) Na drogach, którymi ciągną nasze pułki, całymi dniami stoją ludzie. Witają naszych czołgistów i piechurów kwiatami, częstują owocami. (…) Polacy z wielkim entuzjazmem przywitali nacierające razem z Armią Czerwoną dywizje generała Berlinga, które są wzorem dla tworzonego od nowa Wojska Polskiego”.

Opanowanie Warszawy miało dla Moskwy ogromne znaczenie propagandowe i strategiczne.  Miała to być pierwsza stolica innego państwa „wyzwolona” przez Armię Czerwoną. Warszawa, jako symbol polskiej niepodległości, mogła również odegrać kluczową rolę w konfrontacji między rządem RP na uchodźstwie i powołanym przez Sowietów Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego. Stolica Polski stanowiła również niezwykle ważny węzeł komunikacyjny leżący bezpośrednio na drodze do Berlina.

Początkowo sforsowanie Wisły na południe od Warszawy i uchwycenie przyczółków pod Magnuszewem, oddalonych zaledwie o 70 km od miasta, było rozpatrywane przez sowieckie dowództwo jako część operacji, której celem było zdobycie polskiej stolicy. Miał to być manewr oskrzydlający Warszawę od południa. Jedną z przesłanek świadczącym o tym było początkowe przerzucenie na ten przyczółek jednostek 1 Armii Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Berlinga.

W tych warunkach w dniu 27 lipca 1944 roku sowiecka Kwatera Dowództwa Naczelnego wydała dyrektywę marszałkowi Rokossowskiemu - dowódcy 1 Frontu Białoruskiego, o natarciu w kierunku na Warszawę i zdobyciu przyczółków na zachodnim brzegu Narwi. Stawka rozkazywała „rozwijać natarcie na ogólnym kierunku na Warszawę i najpóźniej 5-8 sierpnia opanować Pragę i zdobyć przyczółek na zachodnim brzegu Narwi w okolicach Pułtuska, Serocka”. W tym samym czasie lewe skrzydło frontu Rokossowskiego miało zdobyć przyczółek na zachodnim brzegu Wisły w rejonie Dęblina, Zwolenia, Solca.

Uderzenie na Warszawę było skoordynowane z natarciem wojsk 2 Frontu Białoruskiego na Prusy Wschodnie od południa. Jego celem było zabezpieczenie prawego skrzydła wojsk nacierających na polską stolicę przed ewentualnymi kontratakami z północy.

W dniu 28 lipca oddziały czołowe Rokossowskiego zajęły dwa przyczółki na zachodnim brzegu Wisły, a następnego dnia komunistyczna radiostacja „Kościuszko”  wezwała mieszkańców Warszawy do wybuchu powstania w mieście.

Jedynym problemem było zaopatrzenie Armii Czerwonej w paliwo. Jego brak utrudniał działania sowieckich jednostek pancernych oraz lotniczych, nie pozwalając na pełne wykorzystanie swojej przygniatającej przewagi w ludziach i sprzęcie bojowym.

W dniu 30 lipca 1944 roku sowiecki 3 Korpus Pancerny zajął Wołomin i Radzymin, zagrażając stykowi 9 i 2 armii niemieckich. Dwa czołgi sowieckie wdarły się na Targówek, jednak zostały szybko unieszkodliwione. 16 Korpus Pancerny zajął Wiązownę i dotarł do szosy lubelskiej. Natomiast 8 Korpus Pancerny Gwardii przeciął drogę w pobliżu prowadzącej do Warszawy linii kolejowej. Do podwarszawskich miejscowości Anin i Wawer brakowało Sowietom pięciu kilometrów.

W tym jednak momencie Niemcy rozpoczęli kontratak siłami 73 Dywizji Piechoty i Dywizji Pancerno-Spadochronowej „Herman Goering”. Równocześnie dowódca niemieckiej 9 armii gen. Nikolaus von Voormann rzucił do walki IV Korpus Pancerny SS, któremu udało się odbić Siedlce. Obie operacje (przeprowadzone siłami jedynie  pięciu grup bojowych) miały na celu nie tyle pobicie nacierających Sowietów, ale umożliwienie sprawnej ewakuacji Warszawy, gdyby Armia Czerwona przypuściła szturm na stolicę Polski. Skuteczność niemieckich kontrataków pod Warszawą nie mogła być wielka w warunkach przygniatającej przewagi lotnictwa sowieckiego. Wedle raportów sowieckie samoloty szturmowe zniszczyły w tych dniach dziesiątki niemieckich czołgów.

Niemcy bardzo zaniepokojeni możliwością odcięcia Prus Wschodnich od reszty Rzeszy utworzyli mocne zgrupowanie na północny wschód od Warszawy, natomiast drogi do Warszawy od południa broniły dość słabe siły. W tej sytuacji Rokossowski dniu 1 sierpnia 1944 roku wydał rozkaz jednostkom swego prawego skrzydła przejścia do obrony. Lewe skrzydło miało nadal nacierać na Warszawę.

Wybuch powstania w Warszawie miał wyraźny wpływ na zmianę planów Stalina. Rokossowski otrzymał rozkaz przejścia do obrony na całym odcinku frontu, zajmowanym przez jego jednostki.

Podczas rozmowy z Mikołajczykiem w dniu 3 sierpnia 1944 roku Stalin przekonał się, że polski premier zamierza w razie zwycięstwa powstania wysłać do Warszawy swojego przedstawiciela, aby przygotował miejsce dla rządu RP. Aresztowanie całego rządu RP przez Sowietów musiało spotkać się ze zdecydowaną reakcją Waszyngtonu i Londynu.

W tej sytuacji Stalin postanowił, że Armia Czerwona nie będzie pomagać powstańcom.  Jednocześnie liczył, że Niemcy szybko zdławią powstanie, po czym Armia Czerwona wznowi natarcie i zajmie polską stolicę. W liście do Churchilla z 5 sierpnia wskazywał, iż powstańcy „nie mają ani artylerii, ani lotnictwa czy czołgów. Nie wyobrażam sobie, jak tego typu oddziały mogą zdobyć Warszawę, do której obrony Niemcy wystawili cztery dywizje pancerne, w tym Dywizję „Herman Goering”.

W dniu 8 sierpnia 1944 roku dowództwo sowieckie zadecydowało o wycofaniu spod Warszawy czołowej siły uderzeniowej 1 Frontu Białoruskiego – 2 Armii Pancernej.

W obliczu coraz silniejszych nacisków zachodnich aliantów, domagających się udzielenia pomocy walczącej Warszawie Stalin polecił Żukowowi i Rokossowskiemu opracowanie planu zajęcia polskiej stolicy. W dniu 8 sierpnia plan ten trafił na biurko Stalina. Przewidywał on uderzenie na Warszawę od północy, poprzez uchwycenie przyczółków na zachodnim brzegu Narwi, oraz od południa, z przyczółka magnuszewskiego. Cała operacja miała rozpocząć się 10 sierpnia i trwać dwa tygodnie. Warszawa miała zostać zdobyta między 25 sierpnia a 1 września.

Plan przewidywał, że jako pierwsza wkroczy do Warszawy 1 Armia WP, która miała nacierać od południa, wzdłuż wschodniego (na Pragę) i zachodniego brzegu Wisły.

Planu jednak nie wprowadzono w życie, a w dniu 15 sierpnia zastępca Mołotowa  Andrej Wyszynski w piśmie do Williama Hariman’a poinformował go, że „Rząd Sowiecki nie wyraża zgody” na lądowanie alianckich samolotów, które miały zrzucać pomoc dla powstańców, na sowieckich lotniskach.

Równocześnie Niemcy przekonani, że Sowieci nie udzielą wsparcia Warszawie przerzucili swe dywizje pancerne spod Warszawy nad wybrzeże Bałtyku, gdzie wzięły udział w operacji mającej na celu przebicie korytarza do odciętej od Niemiec Grupy Armii „Północ”.

W dniu 22 sierpnia 1944 roku Stalin wysłał do Churchilla i Roosevelta ostre listy, w których wskazywał, iż „wcześniej czy później prawda o grupce przestępców, którzy w celu przejęcia władzy zorganizowali awanturę warszawską zostanie ujawniona. (…) Wytworzyła się sytuacja, w której każdy nowy dzień służy nie Polakom do wyzwolenia Warszawy, lecz hitlerowcom, w nieludzki sposób mordującym mieszkańców tego miasta”.

W dalszym ciągu listu sugerował, iż „z wojskowego punktu widzenia obecna sytuacja, która skupia uwagę Niemców na Warszawie, jest szczególnie niekorzystna zarówno dla Armii Czerwonej, jak i dla Polaków”.  Dziwna argumentacja, przecież ściągnięcie wojsk niemieckich do Warszawy, odbyło się kosztem innych odcinków frontu, co stwarzało szansę dla Sowietów. Jeśli, oczywiście chcieliby podjąć konkretne działania.

W zakończeniu ww. listu Stalin zapewniał, iż po przełamaniu niemieckiej kontrofensywy „Armia Czerwona nie będzie szczędzić wysiłków, aby rozbić Niemców pod Warszawą i wyzwolić ją dla Polaków. Będzie to najlepsza i skuteczna pomoc dla Polaków-antyfaszystów”.

Zamiast pomóc powstaniu Stalin ruszył na Bałkany, aby włączyć je do sowieckiej strefy wpływów i zapobiec tam ewentualnemu desantowi alianckiemu.

Na pomoc Polacy musieli poczekać prawie pół roku, a w jej wyniku władzę w kraju objęli nie „antyfaszyści”, ale sowieckie marionetki.

 

Wybrana literatura:

 

N. Iwanow – Powstanie Warszawskie. Widziane z Moskwy

Międzynarodowe aspekty Powstania Warszawskiego 1944 roku

Z archiwów sowieckich. Stalin a Powstanie Warszawskie 

B. Sokołow – Rokossowski

 

Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura