Dziękuję senatorowi Swieykowskiemu za natchnienie po jego felietonie pt. „Rydzyk się poddał”
Według senatorskiego punktu widzenia niby-podporządkowanie się fundacji do wymogów Rady jest jakąś przegraną, nie dostrzega przy tym szanowny senator, że w pierwszym przetargu TW Trwam posiadała także wszystkie walory, które umożliwiłyby Radzie – bez nadszarpnięcia prawa – przyznać koncesję. Rydzyk, z natury i z definicji encyklopedycznej, nie może zrobić nic „normalnie”, przeważnie robi „źle” – nie dziwi więc pokazywanie najbardziej spektakularnego sukcesu demokracji na rynku medialnym od 89 roku w kategoriach rzekomej porażki… Przy sugestii tej świadomie pomija się kontekst całej sprawy, zatem:
1. TV Trwam nigdy nie była traktowana przez władze normalnie. Nie przypominam sobie ani jednej wizyty jakiekolwiek redaktora w studiu państwowego programu publicystycznego. Wielokrotnie o Rydzyku wypowiadają się zaproszeni goście, jednak samego zainteresowanego nigdy się nie zaprasza. Nie zdarza się to w przypadku innych osób, gdyż dla każdej telewizji liczy się przecież przekaz na żywo od osoby zainteresowanej, będącej podmiotem przekazu; jeśli nie dotrą z kamerą, próbują łączyć się telefonicznie itp.
2. Podstawą odrzucenia pierwszego wniosku było wytknięcie Trwam złej sytuacji finansowej, która była lepsza od innych podmiotów, które koncesję dostały. (ten argument stał się to podstawą interwencji Helsińskiej Fundacji praw Człowieka).
Troską Rady była trwałość programu. A chyba większe gwarancje ciągłego nadawania ma podmiot, który już od wielu lat nadaje, niż podmiot nowo-stworzony. Wybierając w firmie partnera nie wybieramy jakiejś spółki bez historii, zarejestrowanej wczoraj – tylko podmiot z ugruntowaną pozycją na rynku.
„Zdaniem Fundacji, podawane dotąd przez przedstawicieli KRRiT przesłanki "gwarancji powodzenia finansowego przedsięwzięcia" nie spełniają wymogów przejrzystości. W przypadku Telewizji Trwam powołano się bowiem na racje finansowe, nie podając, z jakich względów oceniono negatywnie akurat jej wiarygodność, skoro stacja funkcjonuje na rynku medialnym już od 2003 roku. A wśród nadawców, którym przyznano koncesję, znaleźli się tacy, którzy oferują nowe kanały telewizyjne, „więc ich sytuacja na rynku mediów wydaje się bardziej niepewna, skoro nie rozpoczęli jeszcze działalności" – czytamy w piśmie Fundacji.”
Przyznam, że wolę wierzyć zewnętrznemu podmiotowi jakim jest Fundacja Praw Człowieka, niż Radzie, której interes polityczny jest sprzeczny z przekazem TW Trwam. (proszę tu nie insynuować niezależności rady, bo to naiwne). Powoływanie się więc na równość wobec prawa, której niby miał doświadczyć Rydzyk, wobec krytycznej opinii takiego organu jak Fundacja Praw Człowieka jasno wskazuje, że tonie TW Trwam chciała nadużyć jakieś prawo – tylko, że prawo było zmanipulowane przeciwko niej.
3. W powyższym sensie, tak – Rydzyk się poddał, zabezpieczając się finansowo, jak mógł. W pierwszym przetargu popełnił błąd naiwności, myśląc, że wieloletnie istnienie stacji na rynku jest wystarczającym dowodem na prognozowanie trwałości przedsięwzięcia. (w Polsce to nie wystarcza: podobne problemy są w polskich przetargach. Firma do każdego najdrobniejszego przetargu zmuszana jest do przedstawienia sytuacji finansowej, jakby to, że działa od 10 lat i ma zlecenia nie wystarczyło do udziału w przetargu).
Ad.3. Opiniowanie sytuacji finansowej komercyjnego podmiotu przez organ państwowy jest zabiegiem mega komunistycznym. To nie jest sytuacja kredytowa, gdzie trzeba zabezpieczyć coś pożyczonego. Koszty infrastruktury są wspólne – jeśli podmiot jakiś (stacja) zbankrutuje, Rada przyzna koncesję komuś innemu. I tyle. To podmiot gospodarczy, a nie państwo w osobie Rady powinno ponosić ryzyko.
Kryteria rynku mediów są nieco odmienne. Sama dobra sytuacja finansowa nie ma tu nic do rzeczy. Tu podstawą sukcesu są preferencje odbiorcy. (przykład: upadek MySpace mimo przejęcia przez Roberta Murdocha – pieniądze nie pomogły). Nie będę oglądał kanału disco-polo nawet jakby mi dopłacali. To preferencje.
W tym sensie, wobec braku konkurencji dla Trwam w swoim sektorze i istnieniu pokaźnej grupy docelowej, a także doświadczenia w wyniku lat nadawania, Rada nie powinna mieć problemu z przyznaniem koncesji w pierwszym terminie. Pozycja rynkowa Trwam powinna być oceniona wyżej od stacji, które nie mogły wykazać się „klientami”, bo takich danych z powodu startu działalności nawet mieć nie mogły.
Inną kwestią jest ilość miejsc na multipleksie i ocenianie programów przez Radę pod względem merytorycznym. To pierwsze, przy dzisiejszej technice można zwiększać bezproblemowo.
To drugie z daleka pachnie koncesją polityczną. Powinno być tak, że stacja stratuje, bo widzi potrzebę swojej misji i ma chęć robić telewizję. Stratuje na kanałach osiedlowych, satelitarnych, internetowych. Gdy ma już swoich odbiorców przychodzi do Rady z intencją, że chcą spróbować swych sił na szerszym ogólnodostępnym polu.
Sytuacja odwrotna: mam kasę i próbuję coś zrobić, kończy się jak sukcesy stacji TV6, ATM Rozrywka, czy TTV – 90 % powtórek sprzed lat i hektolitry reklam.
I jeszcze o intencjach. Telewizja Trwam ma pełną możliwość emitowania reklam, tak jak Polsat, czy TVN – jednak świadomie z tego korzysta w jak najmniejszym stopniu. Jak ta stacja wyglądałaby, gdyby chodziło tylko o kasę…
Stacje komercyjne ładują reklamy nawet dzieciom do bajek, co uważam za jedno z bardziej perfidnych działań koncernów medialnych…
I nieco statystyki: w USA jest 41 ogólnodostępnych amerykańskich poważnych stacji religijnych, nie mówię o niszowych, stanowych, bo tych jest więcej. Razem ze stacjami produkcji innych krajów, które są w ofercie, jest dostęp do ponad 130 stacji religijnych. (w USA jest jakieś 8 razy więcej ludności niż w PL, można policzyć statystykę demokracji)
W dziedzinie mediów, i ich koncesyjności, Polska jest zakładnikiem własnych pomysłów. Gdyby dostęp do tworzenia stacji radiowych i telewizyjnych był prosty i tani, być może inny kapłan, czy inny zakon stworzyłby telewizję drugą, trzecią itp. Może wśród tych stacji osoby, którym przeszkadza „radykalność” Rydzyka, znalazłyby swoje miejsce... No chyba, że chodzi o to, aby w ogóle nie było jakiejkolwiek katolickiej stacji…
Inne tematy w dziale Polityka