Cleofas Cleofas
114
BLOG

Marzenia dziennikarzy o prezesach

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 0

 Wyczyn Janusza Piechocińskiego dał asumpt dziennikarzom do snucia zawodowych marzeń dziennikarskich. Nic w tym zdrożnego, chcieliby na nowo formułować stare myśli, a tak muszą szarą materię polityczną ubarwiać.

 

Żurnaliści w TOK FM puścili wodze chciejstwa i samopas Piechociński przedstawił im się, jako Domino, który zapoczątkuje masochizm innych partii, aby wymieniać prezesów na nowy garnitur.

 

Rozumiem ich potrzeby odnowy i odświeżenia języka przynajmniej w warstwie nazwisk. Można byłoby odwrócić sytuację i zapytać polityków (podsuwam ten pomysł), czy chcieliby wymiany dziennikarzy z tych, którzy są bardzo dobrzy na jeszcze lepszych? Wszak jeden Gmyz jaskółki nie czyni, abyśmy i w tej sferze mieli nieustającą wiosnę.

 

A jak to z prezesami jest? Jarosław Gugała wie, że w PO mają dosyć Donalda Tuska. zaraz po audycji powinien do niego podbiec asystent premiera i zażądać: - Nazwiska, nazwiska, proszę.

 

Z Tuskiem jest ten problem, że wygrywającego kolejne wybory premiera nie wyprzęga się z zaprzęgu. To jest światowa klasyka. Zmartwieniem dziennikarzy winno być wymuszenie na premierze, aby precyzyjniej sformułował swoje zamiary filozofii rządzenia, to jest idei. Może nie da się precyzyjniej, bo np Andrzej Rychard utrzymuje: Tusk deklaruje ideologię braku ideologii. I tutaj widzę werwę publicystyczną Gugały, Wojciecha Maziarskiego, Tomasza Sekielskiego i kto tam występował: Czy brak ideologii jest liberalizmem, czy to już ponowoczesność?

 

Taka publicystyka na poziomie dostępnym słuchaczom z przykładami z bieżącej polityki ożywiłaby dziennikarskie dywagacje.

 

Idźmy dalej w majakach dziennikarzy. Kto miałby być Dominem dla prezesa w PiS? Wszyscy są wszak za burtą w odmętach męki niebytu. Albo Ruch Palikota (choć to świeży podmiot) miałby się zamienić na Ruch Kabacińskiego. W SLD przyszła zmiana, Napieralskiego zamieniło Domino Millera. To są twarze polskiej polityki, a w zasadzie grymasy.

 

Marzenia dziennikarzy są niezwłoczne. Radzę uzbroić się w cierpliwość i czekać na zachwalaną przez żurnalistów demokrację w PSL, aż Piechociński zostanie przewrócony przez Domino Pawlaka. To będzie demokracja do kwadratu, a nie zwykła szara, którą trzeba ubarwiać.

 

Przykładem wiecznej barwności twórczego umysłu jest prezes PiS. Czyż nie jest "fascynującym", że chce ekshumować Marię Kaczyńską. Powód? "Niegodny sposób pochówku". Albo: Kaczyński domaga się powołania międzynarodowej komisji ds. katastrofy smoleńskiej, ale w okoliczności, iż mogłaby się ona składać "z takich Brzezińskich", po dojściu jego do władzy międzynarodową komisją będą eksperci Macierewicza.

 

Cieszcie się, że jest Kaczyński, ożywi każdego trupa, zwłaszcza dogorywającą tradycyjną żurnalistykę.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka