Cleofas Cleofas
433
BLOG

Czy Polska odzyska to, co Kościół nabył korupcją?

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 14

 Każdy urzędnik państwowy jest skorumpowany. Funkcja, którą pełni, predysponuje go do tego. Nie reprezentuje siebie, a jakieś ciało bliżej nieokreślone. Bo czym jest państwo, miasto, mienie społeczne? Ładną ideą, która zrymowana z inna ideą (np. patriotyzmem), tak świetnie brzmi, że urzędnik staje na baczność i  żąda w korupcji swej więcej.

 

W latach 90., gdy państwo polskie zmieniało ustrój, obowiązywała taryfa, acz nie była ona wszędzie taka sama. Zależna od bogactwa regionów i kieszeni tego, który musiał korumpować. Patriotów uspakajam: dążenia J. Kaczyńskiego do własnych mediów skończyło się bankructwem "Expressu Wieczornego", którego wartość rynkowa była kilku- , a może kilkunastokrotnie większa, niż dzisiaj "Gazety Polskiej" - więcej na ten temat wie np. Andrzej Urbański, który - jak zdążyłem zauważyć - wraca do gry. Prezes PiS (wówczas PC) złotej kurze ukręcił łeb.

 

Urzędnik nie ma barw ideowych, ma barwy własne: kieszeń. Jej rozmiary: szerokość, długość, głębokość. Można to nazwać fizyką korupcji. Im wyżej urzędnik umocowany, tym ta kieszeń prawom fizycznym była bardziej podległa. Ba, nauki ścisłe były nieubłagane.

 

I tak zdarzyło się z Kościołem, a dokładnie z Komisją Majątkową, która pośredniczyła między bytem bliżej nieokreślonym (państwem) a urzędnikami Pana Boga, czyli hierarchami Kościoła. Jeżeli dają, trzeba brać. Ta zasada moralna kieruje wszystkimi, bogobojnymi i tymi, którzy charakteru nadprzyrodzonego nie widzą w naturze. Tak rozparcelowano świeckie media, gazety, w tym ten już osławiony "EW".

 

W podobny sposób dobrał się do fizyki Kościół, ale jako że ma tradycję 2 tys. lat, nie była to opaczność takiego Kaczyńskiego, który ma o biznesie pojęcie, jak bezpieczeństwo i stan jego konta. Pieniądze nie wynosi się w walizce (Maciej Zalewski z PC - zaliczył kilkuletnie oglądanie słoneczka PiS zza krat), a zupełnie w innych ingrediencjach wartości. I przede wszystkim trzeba być szczodrym dla innych, aby stać się bogatszym. Zasada stara, jak świat.

 

A Kościół od 2 tys. lat przerabia obecność na tym Padole Łez i w takiej Polsce ma się całkiem dobrze. Kościół przerabia swoją tradycję wszędzie (nawet niektórzy politycy twierdzą, że tradycja polska jest tożsama z tradycją Kościoła), w tej chwili oko Michała Boniego - ministra MAiC - (świetnie się zna z Andrzejem Urbańskim) padło na diecezję legnicką.

 

I co? Zamiast 15 hektarów, które w sprawiedliwej arbitralności parafie miały otrzymać od szczodrobliwej państwa polskiego, dostały dużo, dużo więcej. Wartość ta w samej diecezji legnickiej wynosi 30 mln zł. Wartość inkaso, a nie rynkowa - na to zwracam uwagę, gdyż doświadczenie 2 tys. lat podpowiedziało hierarchom, aby zbyć owo "dużo, dużo więcej" na pniu. Urzędnicy z Komisji Majątkowej już siedzą i świat oglądają zza krat, ale jest problem z odzyskaniem tego, co Kościół w swej 2. tys. tradycji uzyskiwał za friko.

 

Podobno rząd i minister Boni są zdeterminowani, aby odzyskać dla państwa polskiego straty. Nie wierzę, aby im to się udało, zwłaszcza, że siły patriotyczne nie działają na korzyść Polski, a tradycji 2 tys. lat korupcji.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka