W kolejną miesięcznicę (10.11) patrioci smoleńscy wyszli na ulice Warszawy z premierem smoleńskiego rządu na czele i obchodzili smutne smoleńskie święto niepodległości.
Premier na emigracji w Warszawie Jarosław Kaczyński przemówił, iż "raz na zawsze musimy odsunąć od wpływów tych, którzy godzą w polską (czyt. smoleńską) niepodległość". Patriotyczny premier w ten sposób skonstruował nowy byt polityczny: przyszłą demokrację totalitarną.
Zakonspirowana ideolożka patriotyzmu smoleńskiego, Anita Czerwińska - szefowa klubów "Gazety Smoleńskiej (nie wiadomo, dlaczego dla niepoznaki tytułującej się : Polskiej)" - przypomniała o martyrologii elit smoleńskich: "dokonała się zagłada elity naszego narodu (smoleńskiego - przyp. mój)", a "polski rząd w śledztwie w tej sprawie stał się popychadłem Moskwy". Polski rząd został przyniesiony na bagnetach z Moskwy, która go popycha, aby "na arenie międzynarodowej przestano nas traktować jak suwerenny podmiot".
Kapelan ludu smoleńskiego ks. Stanisław Małkowski, jak jego odpowiednik sprzed niemal wieku ks. Ignacy Skorupka, wraz z ludem smoleńskim modlił się o opuszczeniu Pałacu Prezydenckiego narzuconego przez Moskwę namiestnika.
Emigracyjny premier co miesiąc obchodzi na warszawskim Krakowskim Przedmieściu rocznicę prezydenta, który poległ w Smoleńsku pod Katyniem.
Co miesiąc obchodzona jest w tych samych tonach rocznica patriotyzmu smoleńskiego Święto Niepodległości Smoleńskiej. Kalendarz rocznicowy smoleńskiego ludu jest krótki, bo tylko miesięczny z jedną wytłuszczoną datą patriotyczną - 10. każdego miesiąca roku.
Nie liczę tych rocznic miesięcznych, ale sporo tego i można orzec, iż znajdujemy się w roku czterdziestym którymś roku Nowej Ery Smoleńskiej.
W tym roku rocznica smoleńska - jak i w poprzednim - przypadła dzień przed naszym Świętem Niepodległości. Namiestnik Moskwy z Pałacu Prezydenckiego zdążył zmienić ciuchy i przebrał się za prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.
Aby nie zakłócać polskiego Święta Niepodległości premier rządu smoleńskiego na emigracji przeniósł się do królewskiego miasta Krakowa. Nie wiem, kogo tam będą wypraszać z Wawelu, ani jaki namiestnik narzucony przez Wiedeń miałby opuścić Kraków, wszak Franciszek Józef nie żyje.
Alternatywa? Alternatywna rzeczywistość? Może i tak, ale nie dla Polski i Polaków. Mamy inne święta, inny kalendarz rocznicowy i kalendarz demokracji parlamentarnej. Przede wszystkim nie mamy tradycji takiego ustrojstwa, jak totalitaryzm demokratyczny. Pamiętamy, że śmierć pod Smoleńskiem poniosło 96 osób różnych opcji politycznych.
Inne tematy w dziale Polityka