Po co potrzebny Jarosławowi Kaczyńskiemu Antoni Macierewicz za plecami, jako wiceprezes? Czy tylko dlatego, żeby wyborcy PiS wiedzieli, że rządzi Jarosław Macierewicz?
Nie tylko. Wiele na ten temat mogą powiedzieć wiece PiS podczas miesięcznic i wypadów do Krakowa na Wawel. Ale nie wszystko. Zjawia się na wiecu Kaczyński, po szeregach niesie się "echo smoleńskie": "JarosławZbaw, SławZbaw, Zbaw". To nie jest zacinająca się winylowa płyta, tak odtwarzają wszystkie gramofony pisowskie. Na tych zbawicielskich wiecach występuje za plecami prezesa PiS, jako bezkresne niewidzialne tło, Mariusz Błaszczak, który na nikim nie robi wrażenia. Jest bezkresem bez właściwości, linią horyzontu, na której sylwetka Zbawiciela/Mesjasza nie potrzebuje retuszu pfotoshopu.
Kaczyński wygląda wówczas jak upostaciowienie Hardości, Nieugiętości, Jedynej Słuszności.
Ta alegoria ulega zakłóceniu - nawet w kościołach - gdy dołącza do występów Macierewicz, do niedawna jakby osobny byt pisowski. Na pisowskiej ambonie występujący Macierewicz zbiera więcej oklasków i to silniejszych niż Kaczyński. Wskazania mierników hałasów - gdyby wniesiono takowe - pokazałyby o ile decybeli (1/10 beli) jest większe uznanie ludu smoleńskiego dla Macierewicza niż prezesa.
To spostrzeżenie musiało fajtnąć psychiką prezesa, wybrnął z tego i zrobił Macierewicza swoim tłem, swoim zastępcą, wiceprezesem PiS.
Decybele dla Macierewicza, będą hałasem uznania dla Kaczyńskiego, gdy prezesa nie będzie np. w kościele, a Macierewicz będzie mówił do ludu smoleńskiego. Tło będzie przemawiało, a wierni smoleńscy będą widzieli JarosławZbawa. Chodzi o ten hałas utwardzonego elektoratu. Wiceprezes Macierewicz będzie wsysał jak gąbka hałas twardego elektoratu.
A Kaczyński zajmie się centrum, bo bez tego ani rusz, aby rządzić, aby postawić Donalda Tuska przed sądami, Trybunałem Stanu, aby go wtrącić do więzienia. Centrum jest plastyczne, to taka medialna plastelina. Pogłaszczesz je raz po głowie, drugi raz samo nadstawi łepetynę do wyróżnienia, a jeszcze jak pochwalisz centrum, przełknie grudkę wstydu i będzie dumne, że dotychczasowy wróg poznał się na nim (nich).
Sobotnia rada polityczna PiS odbywała się za zaciągniętą kurtyną, gdy wybierano Macierewicza na wiceprezesa, dlatego że próby idą pełną parą. Próba generalna odbędzie się w czasie najbliższych wyborów, a widowisko po nich. Scenariusz już dawno jest napisany. Znamy go z grubsza, ale te wątki, szczegóły, linie ataku i obrony - mają być zaskoczeniem dla recenzentów/komentatorów. Zaskoczony jest zawsze łatwym łupem.
Inne tematy w dziale Polityka