Delegacja PiS jedzie do Kijowa, aby sprawdzić, jak dyplomaci UE zaprezentowali się wobec opozycji z Majdanu, bo dla prezesa Kaczyńskiego wszystko wskazuje, że fatalnie, szczególnie jego były minister obrony Radosław Sikorski, który straszył śmiercią heroicznych Kliczkę i Jaceniuka, gdyby nie podpisali porozumienia z Janukowyczem.
Nie tylko dostanie się Sikorskiemu, ale także szefom dyplomacji Niemiec i Francji. Przecież po porozumieniu Majdan się nie rozszedł, a Janukowycz mimo to zwiał. Gdyby porozumienia nie podpisano, Majdan też by się nie rozszedł, a co by się stało z Janukowyczem?
PiS to takie unijne służby wewnętrzne. Najpierw badania terenowe (na Ukrainie), potem cenzura (osąd), a co następnie - nie wiem (chyba wyrok).
Może PiS dostanie dyspozycje od Julii Tymoszenko, gdyż liczą na spotkanie z nią. Jak Tymoszenko pochwali porozumienie, to prezes PiS orzeknie, że Sikorski plus dyplomaci Niemiec i Francji, schrzanili sprawę, porozumienie nie jest pluralistyczne, bowiem grają tylko na korzyść Tymoszenko.
A jak Tymoszenko nie pochwali, tym bardziej prezes zgnoi Sikorskiego, bowiem była premier Ukrainy była uwięziona, a on raczył podpisać porozumienie z krwawym Wiktorem.
Jaką rację stanu reprezentuje PiS? Nie wiem. Bo tą wiedzą nie podzielił się ani prezes, ani jego politycy. W Sejmie niedawno wypracowano wspólne stanowisko wszystkich sił politycznych w sprawie Ukrainy, ale to mamy za sobą.
Przed sobą zaś wspieranie PiS zmian na Ukrainie. W jakim kierunku te zmiany podążą? Może wie prezes, ale nie chce się wiedzą podzielić, zwykle robi to już po wszelkich zmianach i komunikuje, że on wiedział. W ten sposób prezes PiS zawsze trafnie ocenia. Tak geniusze mają.
Delegaci PiS spieszą się z wyjazdem, bo na Ukrainie politycy są na wszystkich stanowiskach p.o. albo in spe, a oni też są in spe. Nie będzie naruszenie protokołu dyplomatycznego.
PiS uprawia politykę zagraniczną in spe. Spieprzą, nie pójdzie na ich konto, a na Sikorskiego i Tuska, bo rządzą.
Inne tematy w dziale Polityka