Aleksander Ścios Aleksander Ścios
213
BLOG

"OD POLAKÓW MASZ ZNAK KAINA "

Aleksander Ścios Aleksander Ścios Polityka Obserwuj notkę 29

Jak przystało na dobrego agenta NKWD, towarzysz Jaruzelski, do ostatnich swoich dni bronił będzie tezy, że stan wojenny w Polsce był wyborem „mniejszego zła" i reakcją patriotów spod znaku sierpa i młotka, na zapowiedź sowieckiej interwencji. Tezy tak prawdziwej, jak prawdziwy jest oficjalny życiorys Jaruzelskiego vel „Wolskiego".

Kłamstwo o groźbie sowieckiej interwencji, powtarzane i rozpowszechniane przez media wolnej Polski, ma zapewne tylu zwolenników, że nawet wyznanie tego pozbawionego honoru człowieka, złożone na łożu śmierci, nie byłoby w stanie obudzić świadomości polskiego społeczeństwa. Gdy widzę jak po raz kolejny, twórcy stanu wojennego bronią się przed sądem wolnej Rzeczpospolitej dyrektywą, wymyśloną przez sowieckich zbrodniarzy, jak kłamstwo to jest powtarzane i przyjmowane przez wielką część mojego społeczeństwa - mam wrażenie, że szatański chichot historii będzie nam towarzyszył jeszcze przez lata.

W dzisiejszym procesie przed Sądem Okręgowym w Warszawie, Jaruzelski złożył wniosek, by w celu uwiarygodnienia tezy o interwencji powołać na świadków Gorbaczowa, Thatcher, Helmuta Schmidta, Aleksandra Haiga. Obrona chce również dokonać analizy setek dokumentów.

http://www.rp.pl/artykul/112010.html

Oczywiście, można się cieszyć, że ten, który odmawiał prawa do uczciwego procesu tysiącom skazanym w stanie wojennym, dziś korzystając z prawa do obrony, nie chce pozywać na świadków Regana czy Breżniewa. Można też udawać, jak czyni to sąd w niepodległej Polsce, że prawda o stanie wojennym jest rzeczą historyków i archiwistów.

Zamiast analizy setek dokumentów i haniebnych, idiotycznych wniosków dowodowych, za których sformułowanie broniący Jaruzelskiego adwokaci, powinni zostać wywaleni z palestry na zbity pysk - proponuję przypomnienie tylko jednego dokumentu, obecnego i dostępnego w Polsce.

Gdy w sierpniu 1993r. przyjechał do Polski Borys Jelcyn, przekazał Wałęsie w podarunku grubą teczkę z prac tzw. komisji Michaiła Susłowa. Powołana decyzją Politbiura 25 sierpnia 1980r. komisja pod przewodnictwem Susłowa miała jasno określony uchwałą cel - „" (...) aby uważnie śledziła sytuację kształtującą się w PRL i systematycznie informowała Biuro Polityczne o stanie rzeczy w PRL i o możliwościach działania z naszej strony".

W skład komisji, prócz Susłowa wchodzili: A.A. Gromyko, J.W. Andropow, D.F. Ustinow, K.U. Czernienko, M.W. Zimianin, I.W. Archipow, L.M. Zamiatin, O.B. Rachmanin.

Materiały te zawierają dokładną ocenę wydarzeń w Polsce w latach 1980-81 i są zapisem sowieckich przedsięwzięć, podejmowanych w związku z tą oceną.

Z wielu znanych już i cytowanych fragmentów archiwum Susłowa, przypomnę te tylko, które jednoznacznie wskazują na kłamstwa Jaruzelskiego, a jednocześnie stanowią dowód jego wiernopoddańczej postawy wobec sowieckiego okupanta.

Z dnia 3 września 1980r. pochodzi takie „zalecenie" Politbiura KC KPZR - „"...przygotować kontratak i wrócić na utracone pozycje w klasie robotniczej, w społeczeństwie." (...) „W dziedzinie środków masowego przekazu i propagandy skoncentrować wysiłki na dalszym umacnianiu kierownictwa partyjnego i kontroli ich działalności (...) Przy pomocy środków masowego przekazu wykazywać, że wydarzenia w Polsce wywołane są nie przez wady systemu socjalistycznego, lecz przez błędy i przeliczenia oraz przez pewne przyczyny obiektywne (kłęski żywiołowe i in.)".

Wszyscy członkowie komisji są zgodni - interwencja byłaby niewskazana, niekorzystna dla ZSRR. 10 grudnia 1981r. J. Andropow stwierdza wręcz: "Nie możemy ryzykować. Nie zamierzamy wprowadzać wojska do Polski. To jest słuszne stanowisko i musimy przestrzegać go do końca. Nie wiem, jak będzie z Polską, ale nawet, jeśli Polska będzie pod władzą "Solidarności", to tylko jedna sprawa. A jeśli na Związek Radziecki rzucą się kraje kapitalistyczne, a oni już mają odpowiednie uzgodnienia o różnego rodzaju sankcjach ekonomicznych i politycznych, to dla nas będzie to bardzo ciężkie. Powinniśmy przejawiać troskę o nasz kraj, o umacnianie Związku Radzieckiego. To jest nasza główna linia".

Równie, jednoznaczne jest stanowisko A. Gromyki, który stwierdza: "... będziemy musieli postarać się jakoś stłumić oczekiwania Jaruzelskiego i innych przywódców Polski odnośnie wprowadzenia wojsk. Nie może być żadnego wprowadzenia wojsk do Polski. Myślę, że w tej sprawie możemy dać polecenie naszemu ambasadorowi, by udał się do Jaruzelskiego i go o tym poinformował".

Komisja Susłowa „zaleca" jednak polskim towarzyszom, by - „ w maksymalnym stopniu wykorzystywać czynnik powstrzymujący kontrrewolucję, wiążący się z obawami reakcji wewnętrznej i imperializmu międzynarodowego z powodu tego, że Związek Radziecki może wprowadzić do Polski swoje wojska. W oświadczeniach dotyczących polityki zagranicznej należy podkreślać wypowiedziane przez towarzysza L.I. Breżniewa na XXVI zjeździe KPZR nasze zdecydowanie, że Polski w biedzie nie pozostawimy i nie pozwolimy obrażać".

To na tym zaleceniu, Jaruzelski i jemu podobni „ludzie honoru" zbudowali, przy mocnym wsparciu komunistycznej agentury tezę, o rzekomym zagrożeniu sowiecką interwencją. Kłamstwo, uknute przez sowieckich starców, miało posłużyć manipulacji opinią publiczną w Polsce i w krajach zachodnich, jako „czynnik powstrzymujący kontrrewolucję".

W protokole nr. 7 Biura Politycznego KPZR z 23 kwietnia 1981 r. zachęca się władze PRL do straszenia opozycji i Zachodu groźbą, że Związek Radziecki może wprowadzić swoje wojska do Polski. Jednocześnie zaleca się, by "kierownictwo polskie stale troszczyło się o stan armii i organów MSW, ich stabilność moralno-polityczną i gotowość wykonywania swych obowiązków obrony socjalizmu".

Jeżeli dziś jeszcze, ktokolwiek serio traktuje łgarstwa Jaruzelskiego i spółki o groźbie interwencji, staje się świadomym lub przypadkowym wykonawcą dyrektyw sowieckiego Politbiura i powtarza kłamstwa, szerzone przez komunistyczną agenturę.

Na rękach Jaruzelskiego jest krew Polaków, którzy ponieśli śmierć w haniebnych latach 80 -tych ; na skutek wprowadzenia stanu wojennego, wieloletnich represji i morderstw politycznych. Nigdy zapewne nie dowiemy się, ilu Polaków zginęło przez współpracę Jaruzelskiego z NKWD, gdy jako żołnierz Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajmował się mordowaniem polskich patriotów. W latach osiemdziesiątych społeczeństwo doceniło „zasługi" Jaruzelskiego, wyróżniając go w krótkim wierszu:

Dał ci Czernienko Order Lenina,

Gdyś mu na Kremlu czołem bił,

A OD POLAKÓW MASZ ZNAK KAINA

I z takim piętnem będziesz żył.

Proces przed warszawskim Sądem ma więcej niż dwie strony procesowe. Reprezentujący oskarżyciela prokurator IPN - u jest również moim pełnomocnikiem, jak i pełnomocnikiem całego polskiego społeczeństwa, a nawet tej jego części, która pamięć o zdradzie Jaruzelskiego zamieniła na posłuch michnikowskiej propagandzie, nakazującej w sowieckim pachołku upatrywać polskiego oficera i człowieka honoru. Sądząc twórców stanu wojennego, sądzi się prawdę o tamtych latach, prawdę o zdradzie, zbrodni, nikczemności.

Dlatego nie może być nikomu obojętne, gdy w niepodległej Polsce pozwala się na sądowe spektakle, oparte na sowieckiej manipulacji, a rzekomo wolne media dywagują o historycznym osądzie, jakim winien podlegać stan wojenny i przyczyny jego wprowadzenia.

Otóż nie ma żadnej „historycznej" alternatywy, ani „historycznego osądu".

Zdradę nazywa się po imieniu, a zdrajcę skazuje i wymazuje z pamięci narodu. Kto tego nie rozumie, kto temu przeczy - niech sam nosi piętno Kaina.

.................... Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo. ...............

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka