Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
632
BLOG

Niech żyje konserwatywny socjalizm!

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 14

Im głębiej w rzeczywistość, tym trudniej o jednoznacze opisy i etykiety. Co zaraz udowodnię.

Kończę dla OBYWATELA recenzję książki Joanny Giecewicz "Konserwtywna awangarda. Wiedeńska polityka mieszkaniowa 1920-2005".  Po Krakowie i Pradze Wiedeń jest miom ulubionym miastem. Ze świetnym metrem, cudnym centrum, kulturalnymi mieszkańcami.

Książka prof. Giecewicz to nie żadna agitka, ale publikacja naukowa: "Oficyna Wydawnicza Poletichniki Warszawskiej". Opowiada o kompromisie, jaki na gruncie społczenym zawarły wiedeńskie władze: konserwatyści i austromarksiści.

Austro-marksizm, jeśli czegoś nie mylę, był zresztą dość "grzeczną" formą marksizmu, co miała mu za złe nasza rodaczka, Róża.;-) Cytatów z ksiązki prof. Giecewicz nie będę przytaczł, ale są tam kąski smakowite. Tu dodam, że książka jest w sztywnej okladce, z kolorowymi ilustracjami, świetną biblografią i po prostu cieszy oko i umysł.

Nasze polskie opowieści polityczne są jak dla mnie obrzydliwie żenujące. Albo jesteś radykalnym liberałem, albo socjałem, albo minarchistą, albo monarchistą. Albo lubisz gejów i jesteś na lewo, albo gejów nie lubisz i jesteś na prawo. Każde odstępstwo jest herezją. Każde wyjście poza nawias jest sprzeniewierzeniem. Jeśli chcesz bć prawowiernym lewakiem, to na wiadomych prawach; jeśli prawakiem: to znów na prawach innych Kulegów.

A ja mam to w nosie by nie powiedzieć, że głębiej. Czasem lubię prawaków, czasem lewaków, a kiedy indziej jedni i drudzą mogą mi zaśpiewać. I w nosie mam te wszystkie etykiety, jakimi się lubią zabawiać moi znajomy: Niech żyje konserwatywny socjalizm!

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka