Korupcja na Ukrainie ma się dobrze mimo wojny. Podejrzanym minister sprawiedliwości

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) ujawniło szczegóły szeroko zakrojonego procederu korupcyjnego w sektorze energetyki jądrowej. Według śledczych, uczestnicy schematu mieli przez lata pobierać łapówki od kontrahentów państwowego Enerhoatomu, a następnie legalizować środki za pośrednictwem biura uciekłego do Rosji polityka Andrija Derkacza. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział konsekwencje wobec każdego zamieszanego w sprawę. W aferę zamieszany jest m.in. biznesmen, powiązany z Zełenskim oraz obecny minister sprawiedliwości. Akcja NABU ma kryptonim "Midas".

NABU przekazało, że w kijowskim biurze należącym do Derkacza – obecnie senatora Federacji Rosyjskiej, wcześniej znanego z prorosyjskich poglądów – zorganizowano system legalizowania środków pochodzących z korupcji. Przez struktury powiązane z biurem miało przepłynąć około 100 milionów dolarów. Pieniądze trafiały do obiegu za pośrednictwem sieci spółek zagranicznych oraz osób przebywających poza Ukrainą.  


Pranie pieniędzy na kryptowalutach

W schemacie szczególną rolę miały odgrywać transakcje oparte na kryptowalutach. Według NABU wiele operacji finansowych, w tym wypłaty gotówkowe, odbywało się poza granicami kraju. Dochodziło do nich również w trakcie zagranicznych delegacji przedstawicieli państwowych firm energetycznych.

Śledczy ustalili, że uczestnicy procederu pobierali od 10 do 15 procent wartości zawieranych kontraktów jako łapówki. Enerhoatom odpowiada obecnie za największą część produkcji energii w Ukrainie, co nadaje sprawie szczególną wagę. Operacja "Midas”, prowadzona przez NABU, trwa od lata 2024 roku i znajduje się w końcowej fazie.

W toku śledztwa opublikowano nagrania audio. Pojawiają się na nich osoby posługujące się pseudonimami "Rakieta”, "Tenor” i "Karlson”. Rozmowy dotyczą m.in. podziału nielegalnych zysków, budowy obiektów energetycznych oraz potencjalnych zmian kadrowych w Enerhoatomie i ministerstwie energetyki.  


Minister sprawiedliwości i biznesmen od Zełenskiego podejrzanymi

Według źródeł portalu "Ukraińska Prawda", wśród podejrzanych znalazł się Tymur Mindicz – biznesmen i współwłaściciel firmy producenckiej Kwartał 95, związanej z Wołodymyrem Zełenskim jeszcze przed objęciem przez niego urzędu prezydenta. Śledczy przeprowadzili przeszukania w jego miejscu zamieszkania, jednak Mindicz miał opuścić Ukrainę na kilka godzin przed ich rozpoczęciem.

Przeszukania miały dotyczyć również Hermana Hałuszczenki, obecnego ministra sprawiedliwości, który wcześniej pełnił funkcję ministra energetyki. Według doniesień działania NABU obejmują sprawdzenie decyzji kadrowych oraz kontraktów podpisywanych w okresie jego nadzoru nad sektorem energetycznym. 

Prezydent Zełenski w wieczornym nagraniu podkreślił, że państwo musi wykazać determinację w walce z korupcją, zwłaszcza w kluczowych sektorach infrastruktury. Jego zdaniem, Enerhoatom ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, a jakiekolwiek naruszenia w tej firmie są uderzeniem w interes państwa.

Zełenski zapewnił, że "każda osoba zamieszana w korupcję zostanie pociągnięta do odpowiedzialności”. Jednocześnie wskazał, że czyszczenie sektora energetycznego jest jednym z priorytetów związanych z trwającą wojną i wysiłkami na rzecz odbudowy kraju.  


Fot. NABU

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj43 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka