Jak się okazuje, niewiele trzeba, by zostać oszołomem. Wystarczy jedna nie-zdroworozsądkowa notka. Wypadałoby napisać sprostowanie, albo cuś takiego, co przywróci mi wiarygodność w oczach czytelników*
Zacznę od końca: przeciw humanitaryzmowi nie mam nic. Pro domo sua: oboje moi Rodzice są niewierzący, kształceni na PRL-owskiej uczelni, ale to właśnie Mama w ciągu wielu lat robiła, co się dało, żeby moja rodzinna wioska nie stoczyła się na samo dno transformacji.
Co do opresywności agnostycyzmu: polega on przede wszystkim na chęci wyrugowania wszelkich form wiary z życia publicznego. Oczywiście, zaczyna się od tego, że to katolicy dyskryminują, by skończyć na dyskryminacji katolików. W Polsce jeszcze tego tak nie widać, ale na tzw. Zachodzie: bardzo.
W ogóle przyznanie się do katolicyzmu w sferze publicznej to nurmalnie kaming ałt, jaki przydarzył się choćby Przemysławowi Babiarzowi. Ale tak ogólnie: jak jesteś katolikiem, to sobie o tym pisz na Forum Frondy, a uczciwym, neutralnie światopoglądowym ludziom głowy nie zawracaj, bo cię potraktujemy stosownym komentarzem.
Jeśli o mnie chodzi: wciąż zamierzam zaczynać dzień od znaku krzyża i wciąż będę z chęcią czytał tych, z którymi się nie zgadzam.
*patrz: Komentarz Sasanki, którą serdecznie pozdrawiam.
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka