Chciałbym niniejszym wyrazić swoje zdziwienie. Oto od kilku dni wszyscy emocjonujemy się aferami hazardową i stoczniową, a także losem Mariusza Kamińskiego. Ten ostatni właśnie został odwołany. Poza nielicznymi głosami w tej sprawie nie ma póki co w salonie nikogo, kto by w jakiś sposób to wydarzenie skomentował. Na górce wisi pan Barbur ze swoimi opowieściami z tysiąca i jednej nocy i jakże wzruszająca opowieśc pana Leskiego. Inaczej mówiąc - to co zwykle szefie. Za godzinę wrzucę tu tekst o Templariuszach. Mija dziś bowiem okrągła 700 rocznica aresztowania Jakuba de Molay. Czy też mam szansę znaleźć się w pierwszej trójce? Co z wami?
Inne tematy w dziale Polityka