Dziś króciutko, bo odpoczywam po świętach. Mam dwoje dzieci. Synek ma siedem lat, a córeczka dwa. Kiedy się urodziła, bardzo baliśmy się, że różnica wieku pomiędzy nimi jest zbyt wielka, by mogli się porozumieć. Były to głupie obawy wynikające z braku doświadczenia. Przez całe święta mogłem przysłuchiwać się, jak rozmawiają między sobą, jak się kłócą i śmieją. Nie były to długie rozmowy, bo przecież Misia ma tylko dwa lata, ale były. Oto próbki. Pisownia dosłowna.
Dialog 1
Misia: Glaj Gaga glaj
Gabryś: Ale powiedz najpierw - umowa o dzieło
Misia: Umowa o dzieło. Glaj Gablysiu, glaj
Gabryś: Dobrze, a teraz powiedz: mocarne jajo
Misia: Mocalne jajo. Glaj, Gablysiu glaj.
Gabryś; Dobrze, ale powiedz…
Dialog 2
Misia: Gaga! Kalate!
Gabryś: O nie! Ja nie chce karate, idź stąd!
Misia: Kalate, Gablysiu, kalate!
Gabryś: Misia! Karate nie! Idź do mamy!
Misia: Kalate, Gablysiu, kalate!
Gabryś: No dobra. Karate, Misia, karate!
I tak przez całe święta.
Inne tematy w dziale Rozmaitości