coryllus coryllus
1267
BLOG

Pedały do gazu?

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 55

Ponieważ inicjowane każdego ranka dyskusje w salonie24 nadają temu miejscu wygląd eleganckiej trupiarni, w którym za szybkami stojących pod ścianami otwartych trumien gadają o czymś głowy nieboszczyków postanowiłem coś zrobić by nieco ożywić podsunięty nam dziś i ciągnięty z wysiłkiem przez Jareckiego i Krysztopę wątek.

 
Z moich obserwacji wynika, że największym marzeniem wszystkich zdeklarowanych gejów jest pozostawanie w ukryciu i tworzenie czegoś na kształt ekskluzywnych klubów, które skupiając się w większe nieco struktury roszczą sobie prawo do wpływania na rzeczywistość naszą codzienną. Roszczą sobie, ale nie czynią nic poza tym, wyjąwszy tak zwany światek artystyczny, gdzie bez jakiegoś ustosunkowanego (nomen omen) pedała nie sposób niczego załatwić. Jak wszyscy wiemy homoseksualiści mają moc jedynie wtedy gdy przebywają we własnym środowisku. Parady równości należy więc traktować jako swego rodzaju manifestację tej ukrytej siły, która to manifestacja dokonuje się siłami które prócz swoich zwyczajnych preferencji muszą jeszcze pokazywać tyłek na ulicy. Jest takich osób sporo, nie one jednak mają głos decydujący w środowiskach gejowskich. I teraz ważne – wpływ jaki pedały mają na inne sprawy nie jest wcale mocny. Najsłabszy zaś jest wśród tych, którzy deklarują tolerancję, walczą z ksenofobią i chcą za wszelką cenę pomagać innym. Ci są najgorsi. Tak to mi się właśnie w głowie układa.
 
Ja oczywiście rozumiem, że jest redaktor Terlikowski i on po prostu nie może pisać o niczym innym, że musi. Reszta jednak ma w nosie pedałów i ich sprawy. Kiedy zaś w strukturach które naprawdę decydują o naszej rzeczywistości pojawi się podejrzenie, że jeden z drugim ma coś nie tego, wtedy już z nim koniec. Ponieważ żadna, ale to żadna, nawet najbardziej „otwarta” struktura hierarchiczna nie toleruje homoseksualizmu.

 
Najmniej zaś tolerancji dla gejów mają inni geje, ci którzy muszą się ukrywać, nie z powodu Terlikowskiego, bo jego każdy olewa, ale z powodu kogoś wyżej o kim nie do końca wiadomo jakie ma preferencje – cały czas mówimy o strukturach wpływowych – urzędniczych i mundurowych.
 
Żeby zilustrować o czym mówię posłużę się przykładek z Wielkiej Brytanii. Znany wszystkim matematyk, geniusz pracujący nad rozszyfrowaniem Enigmy, Alan Turing został zaszczuty i zmuszony do samobójstwa przez oficerów wywiadu, w większości homoseksualistów. Nie mogli mu darować, że się wydało. A wydało się przecież nie z jego winy, tylko ktoś go podesrał, jak to się mówi w eleganckich kręgach. Być może właśnie oni sami, tylko po to, by wywrzeć na facecie swoją, elegancką, pedalską, oficerską zemstę. Tak to właśnie bywa.
 
Nie przejmujmy się więc za bardzo tymi paradami i tym Biedroniem, bo to nie ma sensu. Oni nie chcą żadnego ujawnienia. Gadanie o adopcji dzieci to brednia bez szans na realizację. Gdyby pozwolono im adoptować dzieci to byłby ich koniec. Liczba linczów, morderstw w afekcie i z wściekłości popełniana przez heteroseksualnych rodziców, którzy nie mogą mieć dzieci i oczekują latami na adopcję byłaby zbyt wielka.
 
Temat jak temat. Swego czasu wspominałem tutaj tygodnik „Na przełaj” wydawany za komuny, a nazywany tygodnikiem „Na przemiał”. Tam także inicjowano podobne dyskusje, czyniono to po to, by naród mógł trochę pary ze łba wypuścić. Jeśli chcemy podyskutować naprawdę proponuję zasugerowany przeze mnie wczoraj temat losów biskupa Czesława Kaczmarka. Ktoś się pisze?
 

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można nabyć moje nowe książki. Nie ma w nich co prawda ani jednego wątku homoseksualnego, ale opisać mi się zdarzyło, choć od inne strony jednego biseksualistę. Kto zgadnie o kogo chodzi? Dla ułatwienia, by zwolennicy PO się nie pogubili, dodam, że nie jest to Henryk Dobrzański.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Polityka