coryllus coryllus
878
BLOG

Tylko .... głosują na PJN

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 16

 Od rana trwa dziś festiwal przychylności dla PJN, partii zdrajców i nieudaczników. Z przyczyn nie zrozumiałych dla nikogo nazywa się ich partią nadziei, a ludzi, którzy się tam zapisali uważa się za zbawców ojczyzny. Jak to już kiedyś napisała Ufka Poncyliusz to facet który przez 10 lat nie mógł zdać egzaminu z łaciny. To nawet ja zdałem. Jest to rzecz dyskwalifikująca i wstydliwa, jeśli Poncek rzeczywiście nie umiał zdać, no to klęska. To znaczy, że nawet nie potrafił uwieść swojej łacinniczki. I to przy tej swojej legendarnej aparycji. Bieda. Po prostu bieda.


 

Pani Kluzik, która tę partię zakładała spotykała się razem z Ponckiem zresztą z istotą o nazwie Palikot. Oczywiście bez celu, tak tylko żeby pogawędzić i popatrzeć sobie w oczy. Pani Jakubiak się nie spotykała, ale to i tak nie ma znaczenia, bo ją każdy lekceważy i ma w nosie. Z kim się więc pani owa spotyka jest bez znaczenia. Nie wiem czy Kluzikowa jest jeszcze w PJN, ale to także nie ma znaczenia, ważne że była.


 

Co myśleć mamy o Migalskim nie muszę pisać. Pozostaje Kowal Paweł. Pan ten jest spokrewniony z Heleną Łuczywo, pan ten ma brata, który popadał w dziwne tarapaty szeroko komentowane przez media, z wyjątkiem tego jednego medium co to wszyscy wiemy o jakie chodzi.


 

I co? To są ludzie, którym mamy zaufać? Którym mamy dać szansę? Kiedy byliśmy zaproszeni w zeszłym roku do sztabu wyborczego PiS, żeby pogadać tam trochę o internecie i szansach na zwycięstwo, Poncyliusz – w przeciwieństwie do Kluzikowej – nie raczył nam nawet podać ręki. I co? Mamy mu teraz dawać szansę? Kompromitując się w siedzibie UPR, kiedy to został nagrany w swoim rewelacyjnym monologu na temat przyszłości partii i kraju pokazał Poncyliusz co potrafi. I co? On będzie wodzem? Czy ten co ma brata nie radzącego sobie z emocjami? Który?


 

A może Migalski? Jak Migalski się zepnie to nawet trzy akapity tekstu napisze. Naprawdę. Sam czytałem kiedyś. Może się więc nada na premiera? Albo na marszałka Sejmu. Znajomość ortografii jak pokazała przyszłość nie jest wymagana.


 

Dziś rano pani Jankowska napisała tu tekst tak malowniczy, że aż mi dech zaparło. PJN – dajmy im szansę czy jakoś tak się to nazywało? Jaką do cholery szansę? Szansę to oni już mieli? Mieli wygrać wybory, mieli pokazać, że są lojalni, mieli walczyć w obronie pamięci po prezydencie. I co? A my im teraz mamy dawać szansę? Bo tak chce Igor Janke lansując ich w salonie? Musielibyśmy się na rozumy z Migalskim pozamieniać, a do tego nie dojdzie.


 

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl i zachęcam do kupowania książek moich i Toyaha. Wyczerpał się co prawda nakład „Pitavala prowincjonalnego” i wciąż czekamy na dostawę „Pustelnika północnego ogrodu”, ale reszta jest normalnie w sprzedaży.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka