Zdjęto dziś ze mnie kwarantannę. Smsem. Czy to jednak wolność? No nie do końca. Do pracy mogę wrócić 8 czerwca, czyli w dniu, w którym Krzyśkowi też zakończy się kwarantannowy czas. Nawet się cieszę, bo dzięki temu nikt nikogo nie zostawi.
Wbrew pozorom niewiele się u mnie zmieniło. Mogę już teoretycznie pójść do sklepu, pojechać do rodziców lub wyjść na spacer. Muszę jednak zachować szczególną ostrożność, bo wirusa przez kilka dni mogę jeszcze wydalać. Tak powiedział lekarz. Więc w dalszym ciągu w obawie o zdrowie i życie innych lepiej posiedzieć te kilka dni w domu i korzystać z własnej łazienki, bo...tak powiedział lekarz :)
Chciałam jednak pójść jutro do fryzjera. Nie byłam od stycznia. Wydawało mi się, że mogę sobie sprawić choć taką przyjemność. Przed chwilą dostałam sms z krótką ankietą do wypełnienia. Jedno pytanie brzmiało: czy przebywa Pani z osobą na kwarantannie? No i dupa, nigdzie nie pójdę. I tyle w kwestii wolności.