czeQfli czeQfli
181
BLOG

Czy naprawdę umieramy? O duszy, która nie znika

czeQfli czeQfli Kultura Obserwuj notkę 33
Wśród płomieni zniczy, gdy myślimy o tych, którzy odeszli, nagle czujemy coś więcej niż tylko smutek. To coś, co trudno nazwać. To obecność kogoś, która nie chce odejść.

W dzień Wszystkich Świętych wielu z nas staje przy grobach i myśli o tych, których już nie ma.
Patrzymy na płomień znicza i zadajemy sobie pytanie, które wraca co roku:
czy jeszcze ich zobaczę?
Czy dusza mojej matki, ojca, dziecka, przyjaciela… naprawdę gdzieś tam jest?
Nie każdy potrafi to ująć w słowa. Nie każdy wierzy w „życie po śmierci” tak, jak uczy Kościół.
A jednak — coś w nas tęskni. Coś w nas czeka. I to „coś” nie umarło razem z nimi.
Może właśnie to jest dusza.
Nie trzeba być teologiem, żeby się nad tym zastanawiać. Nie trzeba być wierzącym, żeby chcieć, żeby ona istniała. Nie trzeba znać słowa nefesz ani anima, żeby poczuć, że między nami a tymi, którzy odeszli, wciąż coś jest.
Czasem to tylko wspomnienie. Czasem nagłe ciepło, kiedy wraca obraz z przeszłości.
Czasem zwykłe zdjęcie — i to dziwne uczucie, że ktoś z tamtej strony na nas patrzy.
Niektórzy powiedzą: emocje. Biologia. Mózg, który nie chce pogodzić się ze stratą.
Stephen Hawking pisał, że nie istnieje nic, czego nie da się opisać równaniem.
Dla niego świadomość, a więc i dusza, kończyła się wraz z mózgiem.
W mediach o duszy mówi się najczęściej w kontekście egzorcystów, czarów lub sensacji.
To właśnie te tematy przyciągają uwagę — bo są głośne, kolorowe, łatwe do sprzedania.
A prawdziwa, cicha obecność duszy? Ta nie mieści się w nagłówkach ani w krótkich komentarzach.
Ale... czy wszystko, co prawdziwe, musi być mierzalne?
Czy to, że czegoś nie potrafimy udowodnić, znaczy, że tego nie ma?
Może są rzeczy, które po prostu czujemy wcześniej, niż potrafimy je nazwać.
Platon wierzył, że dusza to centrum człowieka. Nie ciało, nie emocje — właśnie dusza.
Ciało przemijało, dusza trwała.
Dzielił ją na rozumną, impulsywną i pożądliwą. Ale najważniejsze było to, że dusza nie była dodatkiem.
Była istotą.
I może dlatego ci, którzy nigdy nie studiowali filozofii, często są najbliżej prawdy.
Bo czują. Bo się zatrzymują. Bo nie potrafią przejść obojętnie obok cierpienia, spojrzenia, życia.
Bo wiedzą, że jest w tym coś więcej — choć nie umieją tego opisać.
Może dusza nie mówi słowami. Może mówi ciszą. Obecnością. Spojrzeniem.
Może kontakt z duszą bliskich nie jest rozmową — tylko tym, że nagle czujemy ich przy nas.
Że coś w nas drgnie. I nie wiemy czemu.
Wszystkich Świętych to nie tylko wspomnienie. To pytanie, które każdy z nas nosi w sobie:
Czy dusza naprawdę gdzieś trwa?
Czy spotkamy ich jeszcze raz?
A może... już teraz są bliżej, niż nam się wydaje?
Dusza — to temat, który dotyka każdego z nas inaczej.
Dla jednych to bliskość. Dla innych – tajemnica. Dla jeszcze innych – niepotrzebne słowo.
W mediach o niej się nie mówi — może dlatego, że nie da się jej sprzedać w haśle czy komentarzu.
Może to właśnie w tej mozaice różnych głosów dusza najbardziej się objawia.

czeQfli
O mnie czeQfli

Piszę z pogranicza idei i faktów. Interesuje mnie to, co polityczne, zanim stanie się decyzją — i to, co filozoficzne, zanim zostanie nazwane. Eseje, komentarze, refleksje — czasem z nutą ironii, czasem z powagą. Nie szukam odpowiedzi, lecz lepszych pytań.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Kultura