W epoce, gdy tweet waży więcej niż paragraf, a paragon staje się dowodem winy, media nie pytają — media oceniają. Sprawa Posła w IKEA to nie tylko incydent przy kasie, ale pełnoprawny spektakl, w którym każdy ma rolę: premier, parlamentarzysta, komentator, memiarz.
Sprawa nie zdążyła ostygnąć na kasie samoobsługowej, a już rozgrzała platformę X, portale informacyjne i memosferę. Premier wrzuca komentarz — krótki, kąśliwy, politycznie wycelowany. I rusza lawina.
Poseł z prawej strony sceny politycznej próbuje gasić pożar: „Zwykła pomyłka przy kasie.” Ale w tym teatrze nie ma miejsca na niuanse. Publiczność już klaszcze, już wygwizduje, już rozdaje punkty. „12” za dramat, „0” za wyjaśnienie.
Nie ma rozprawy, nie ma obrońcy, nie ma sali sądowej. Jest tweet, jest cytat, jest emocja. Media nie analizują, lecz zestawiają — z poprzednimi aferami, z immunitetami, z działkami, z CPK. Wystarczy jedno zdjęcie, jedno nazwisko, jeden paragon — i już mamy narrację.
IKEA — świątynia konsumpcji, labirynt regałów, królestwo samoobsługi. Tu każdy jest równy: student, emeryt, poseł. Tu nie ma uprzywilejowanych kas, nie ma politycznych zniżek. Ale czy na pewno?
Samoobsługa to próba charakteru. Nikt nie patrzy, nikt nie podpowiada. Skanujesz, płacisz, wychodzisz. A jeśli coś się nie nabiło? Jeśli kod kreskowy się schował? Jeśli słuchawki wpadły między poduszki? Wtedy zaczyna się test — nie technologii, lecz uczciwości.
Czy IKEA powinna wprowadzić strefę dla roztargnionych z immunitetem? Specjalne bramki z przypomnieniem: „Tu kończy się strefa zapomnienia. Tu zaczyna się odpowiedzialność.” A może wystarczy zwykła tabliczka: „Uwaga, tu nie działa polityczne wyjaśnienie.”
W epoce, gdzie wyrok zapada szybciej niż aktualizacja nagłówka, a moralność mierzy się w memach — polityczna IKEA staje się sceną narodową. Roztargnienie już nie jest tylko pomyłką. To rola. A publiczność? Czeka na kolejny akt. I na kolejną piosenkę.
Tekst jest satyrą na rzeczywistość, nie na ludzi. Jeśli ktoś się rozpozna — cóż, to już kwestia luster, nie liter.
Piszę z pogranicza idei i faktów. Interesuje mnie to, co polityczne, zanim stanie się decyzją — i to, co filozoficzne, zanim zostanie nazwane. Eseje, komentarze, refleksje — czasem z nutą ironii, czasem z powagą. Nie szukam odpowiedzi, lecz lepszych pytań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka