Czytelnia Salon24 Czytelnia Salon24
3892
BLOG

Ewa Wierzyńska: Karski, Obama - szansa czy zniesławienie

Czytelnia Salon24 Czytelnia Salon24 Polityka Obserwuj notkę 61

Oto tekst, który Salon24 otrzymał od  Pani Ewy Wierzyńskiej z Muzeum Historii Polski. Pani Wierzyńska organizowała kampanię na rzecz przyznania pośmiertnie Janowi Karskiemu amerykańskiego Medalu Wolności, najwyższego odznaczenia państwowego USA

 Podczas ceremonii pośmiertnego odznaczenia Medalem Wolności Jana Karskiego, prezydent Obama, czytając z telepromptera, użył słów „polski obóz śmierci”. Od lat trwa w USA kampania, której celem jest wykreślenie funkcjonującej w Ameryce Północnej zbitki słownej „Polish death camps” ze słowników amerykańskich mediów i zastąpieniem ich „Nazi-German death camps”. Wiele najważniejszych style-booków, czyli podręczników pisania tekstów obowiązujących w danej gazecie lub telewizji od niedawna dzięki tej kampanii ma „zapis” na „polskie obozy”, dzięki czemu nawet stażysta  w New York Timesie, powinnien wiedzieć, jaka terminologia jest właściwa.  

Niestety wiedza ta nie zakorzeniła się jeszcze w świadomości Amerykanów, w tym w najzdolniejszych absolwentach elitarnych uczelni, którzy pracują dla Białego Domu.  Stąd tzw. „przejęzyczenie” prezydenta Obamy. Do wielu wykształconych Amerykanów nie dotarło, że słowo „Polish” „Polish death camps” nie oznacza wcale informacji geograficznej lecz,  że fałszuje historię i obraża Polaków. Dlatego właśnie kampania stulecia Karskiego prowadzona w Stanach przez US Centennial Campaign wspólnie z Muzeum Historii Polski jest taka ważna. A najważniejsze są jej działania i wątki edukacyjne, które z czasem, jeśli starczy nam tym razem wytrwałości, dotrą do milionów młodych Amerykanów z opowieścią o historii Polski w czasach II wojny światowej. Ważną rolę ma tu do odegrania książka Karskiego Tajne Państwo, której okolicznościowe wydanie na stulecie urodzin Emisariusza szykuje Uniwerstytet Georgetown, gdzie Karski wykładał ponad 40 lat. 

Paradoksalnie, cała ta afera jest to dla nas wszystkich wielka szansa, by sprawę nagłośnić  w USA i całej Ameryce Północnej, gdzie nauczanie o Holokauście jest powszechne i gdzie funkcjonuje wiele ważnych i znakomitych instytucji zajmujących się edukacją,  wśród nich:  Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, organizacja edukacyjna Facing History and Ourselves czy sławne nowojorskie  92 Street Y.   Biały Dom musi teraz dokonać analizy wyjaśnić, jak doszło do takiej niepotrzebnej i bolesnej dla Polaków pomyłki.  Wnioski do których dojdzie  wydają się raczej oczywiste: wśród grona młodych, pewnych siebie absolwentów uniwerstytetów Harvarda, Yale czy Princeton zadziałaby stereotypy,  zabrakło wiedzy i specjalisty do spraw Polski. 

Stało się,  ale po pierwszym szoku trudno jest nie ujrzeć szansy. Wielokrotnie mówiłam, że nie ma nic smutniejszego niż młody zakompleksiony Polak za granicą, który nie zna historii swojego kraju i nie wie, kim był Jan Karski. Może właśnie teraz, dzięki prezydentowi Obamie dowie się o nim? Jeśli zamiast obrazić się na „głupich Amerykanów” zajrzymy do książki Tajne Państwoczy choćby tylko do Internetu na stronę www.jankarski.org --  jest szansa, że czegoś się nauczymy.  Jan Karski do końca życia mówił o truciźnie antysemityzmu i nie mógł się nadziwić żywotności, z jaką się w wolnej Polsce odrodził. Martwiło go to bardzo. 

Przed nami emocje Euro – no i „ŻYDY” na plakatach i murach dobrze widocznych z okien pociągów. Gwiazdy Dawida na szubienicy i koszmarny "żydek z pieniążkiem” w każdym bez wyjątku sklepie z pamiątkami.   Oburzając się na prezydenta Obamę przy niedzielnym obiedzie, zastanówmy się więc nad tym, dlaczego zupełnie obojętnie przechodzimy koło antyżydowskich i antysemickich napisów i graffiti.  Dlaczego kwitujemy je machnięciem ręki,  jako niegroźne, bo przecież wiemy wszyscy, że  nie znaczą tego, co znaczą.  Dlaczego tak jest, że stereotypowy i obraźliwy dla Żydów z całego świata  „żydek z pieniążkiem”  to według nas tylko dobrotliwy polski folklor.   

Znam dobrze Amerykę i Amerykanów i wiem,  że w Waszyngtonie nasze pretensje zostaną zrozumiane i że podjęte zostaną działania zaradcze. Naszym obowiązkiem, obowiązkiem polskich mediów, nauczycieli i wszystkich, dla których Polska jest ważna, jest postąpić podobnie.  Skoro chcemy, żeby inni uwzględniali nasz punkt widzenia, spróbujmy uczynić podobnie, pokażmy im swoją determinację.  Pokażmy, że nie będziemy tolerować wyrazów ksenofobii i antysemityzmu, że potrafimy przeciwstawiać się stereotypom, że nie ma w Polsce zgody na język, który rani uczucia lub wręcz przeraża tych, którzy są lub czują się adresatami wrogości.  Byłoby piękne, gdybyśmy umieli w ten sposób przekazać prezydentowi Obamie, że Karski nie był wyjątkiem, głosem wołającego na pustyni i że można się od Polaków czegoś cennego nauczyć.

Z takiego rezultatu ceremonii przyznania  Medalu Wolności Karski byłby chyba  zadowolony.

Ewa Wierzyńska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka