Dominika Korwin-Mikke Dominika Korwin-Mikke
1763
BLOG

Jeśli Duda przegra, to tylko na życzenie PiS-u!

Dominika Korwin-Mikke Dominika Korwin-Mikke Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 131

Mamy dwa scenariusze:

Andrzej Duda wygrywa wybory i po kolejnych pięciu latach prezydentury staje się tym, kim Aleksander Kwaśniewski dla Lewicy. Albo przegrywa i w tejże chwili staje się tym kim Bronisław Komorowski dla Platformy.

Jedna droga ma przyszłość i prowadzi do pozycji poważanego, znaczącego człowieka, mającego potencjał do stworzenia nawet własnego środowiska politycznego, druga na out polskiej polityki. W dodatku z łatką przegranego, kogoś kto potrafi roztrwonić nawet 70 % poparcie.

Oczywiście w Polsce ludzie dzielą się na tych, którzy chcieliby, żeby Andrzej Duda został ponownie wybrany prezydentem i takich, którzy by tego nie chcieli. Czy ci drudzy znajdują się również w tzw. obozie „Zjednoczonej Prawicy”? Nikt nie zna na to odpowiedzi, ale kilka faktów może zastanawiać:

- PiS dopuszcza do podmiany Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego, w momencie, kiedy była niepowtarzalna okazja na wizerunkową klęskę PO. Tymczasem dochodzi do czegoś zupełnie odwrotnego: Platforma się reaktywuje i wzmacnia;

- W pierwszej wersji szefową sztabu wyborczego prezydenta zostaje wybrana Joanna Turczynowicz-Kieryłło, którą niedługo później zalewają kontrowersyjne komentarze związana z jej życiem osobistym. Kończy się to na rezygnacji i zmianie szefa. Obiektywnie rzecz biorąc, nie przynosi to na pewno Dudzie korzyści. Jakby tego było mało, była szefowa udziela wywiadu w którym stwierdza: „dziś zdecydowanie bliżej mi do Trzaskowskiego”;

- Prezydent podpisuje zniesienie zakazu zbliżania się (na prośbę rodziny) człowieka, który odsiedział już wyrok, co w mediach zostaje przestawione jako ułaskawienie pedofila. Cała medialna hucpa rozgrywa się na jakiś tydzień przed drugą turą. Mocne prawda?

Oczywiście TVPiS nadaje po swojemu robiąc z Dudy kandydata numer jeden i mogłoby się wydawać, że wszystko jest dobrze. Ale czy rzeczywiście jest?

Prawda jest taka, że cokolwiek się wydarzy PiS i tak wyjdzie z tego obronna ręką. Jeśli Duda wygra, to teoretycznie mają swojego prezydenta – (to czy okaże on minimum samodzielności i niezależności pozostaje na razie wielką niewiadomą). Jeśli wygra Trzaskowski - można budować narrację na kontrastach pomiędzy lewico-tęczowo- postępowym prezydentem, a konserwatywno-chrześcijańską partią rządzącą – jak to oni mają w zwyczaju się nazywać. W dodatku jest na kogo zrzucać winę, kiedy wszytko zacznie się sypać. A tutaj z kolei TVPiS będzie miała ogromne pole do popisu w możliwościach propagandowego ataku na Trzaskowskiego. Tak czy siak jedni i drudzy spadną na cztery łapy… tak jak komuna w 89’ roku.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka