Dam Zuchowski Dam Zuchowski
516
BLOG

Czeczenia, albo Putin w karocy królowej Elżbiety II

Dam Zuchowski Dam Zuchowski Polityka Obserwuj notkę 1

Rozpadowi Związku Radzieckiego na początku lat 1990. towarzyszyło wybicie się na niepodległość licznych krajów w Europie Wschodniej i Azji Środkowej. Obserwując proces „dywersyfikacji suwerennościowej” po niezależność postanowili sięgnąć również Czeczeńcy. Pierwszy prezydent Czeczenii Dżohar Dudajew, którego imię nosi dziś jedno z warszawskich rond, zawierzył „demokratycznej osnowie” za którą lubił chować się Borys Jelcyn i ogłosił niepodległość Czeczenii.

Pomimo licznych podziałów wśród społeczności czeczeńskiej, synowie tamtej ziemi mieli wszelkie przesłanki do ubiegania się o niepodległość. Podobnie jak wiele ludów azjatyckich i europejskich, Czeczeńcy zostali podbici podczas wielkiego marszu imperialnego rosyjskich carów w XVIII i XIX wieku. Mieli swych historycznych bohaterów: Mansura i Szamila, którzy stali się symbolem oporu (religijnego i etnicznego) - do których epopei mogli się odwoływać podczas budowania i scalania współczesnej tożsamości.


Proklamacja niepodległościowa Czeczeńskiej Republiki Iczkerii była nie do zaakceptowania dla Kremla, a według niektórych interpretacji awantura wojenna i odrzucenie oferty negocjacji Dudajewa przydatne dla odwrócenia uwagi od rosyjskich problemów gospodarczych. Tak wybuchła I wojna czeczeńska, niezwykle brutalna, ale o dziwo nie zupełnie udana dla posiadającej niebotyczną przewagę armii rosyjskiej. W 1996 roku zostaje podpisany formalny pokój. Czeczenia nie uzyskuje niepodległości, za to w demokratycznych wyborach nowym prezydentem Czeczeni zostaje Asłan Maschadow dowódca z czasów dopiero co zakończonych walk.

Czeczenia nie była w tym okresie regionem spokojnym, jednorodnym ani szczególnie szczęśliwym. Były problemy z przestępczością i porwania, historyczne i klanowe resentymenty. Znany bojownik Szamil Basajew, który wieszał u siebie na ścianach portrety Che Guevary prowadził swoisty „rewolucyjno-islamistyczny pochód”, próbując importować wczorajszy czeczeński opór do Inguszetii i Dagestanu.

Wtedy powoli ku górze zaczęła wznosić się gwiazda Władimira Putina. Budzący wesołość i występujący publicznie po wzmożeniu alkoholowym Borys Jelcyn na przełomie milenijnym wskazał go na swojego następcę. Demokratyczna weryfikacja Putina w 1999 roku nie przebiegała w normalnej atmosferze. Rosją wstrząsnęło kilka zamachów terrorystycznych na budynki mieszkalne. Rozmach terytorialny tych zamachów, od Dagestanu do Rostowa nad Donem, przez Moskwę, potwierdza, że ktoś próbował wzbudzić lęk w całym rosyjskim społeczeństwie. Do tego planowany zamach w Riazaniu; wiele wskazuje na to, że inspiracja ostatniego zamachu prowadzi wprost do Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Służby, której Putin był wcześniej szefem.

Jakkolwiek było, zamachy lub operacje fałszywej flagi, okazały się niezwykle pomocne dla byłego funkcjonariusza z St. Petersburga. Mógł on się zaprezentować jako obrońca ojczyzny przed zewnętrznym zagrożeniem. Wyrok gabinetu Putina brzmiał: Winna tych krzywd jest Czeczenia. Władimir Putin ogłosił „operację antyterrorystyczną” wymierzoną w „sprawców ostatnich nieszczęść”. Operacja antyterrorystyczna w Czeczenii okazała się pierwszą „operacją specjalną” nowego prezydenta Rosji, militarną inwazją, która o 20 lat wyprzedzi Operację Specjalną na Ukrainie rozpoczętą 24 grudnia 2022 roku.

Po tym jak nieskuteczność wojsk rosyjskich z czasów I wojny czeczeńskiej została obnażona w mediach, rosyjskie władze postanowiły zamknąć dostęp do regionu dziennikarzom. Rosyjskie wojska stanęły pod Grozny, stolicą Czeczenii niczym okrutny szeryf. Nakazano opuścić miasto wszystkim mieszkańcom pod groźbą bycia celem przed planowanym szturmem. Grozny zostało zbombardowane i zniszczone bez rozróżnienia na cele wojskowe i cywilne. Wojskowi siepacze i ich sojusznicy wprowadzili terror na prowincji. Masowe aresztowania, przesłuchania i tortury Czeczeńców stały się rutynowym elementem pacyfikowania ich oporu.

Przed I i II wojną czeczeńską region zamieszkiwało ponad 1 milion ludzi. W czasie obu wojen zginęło łącznie 250 tysięcy ludzi. Około 400 tysięcy Czeczeńców opuściło swoją ojczyznę. Czeczenia została spacyfikowana i zniszczona. Z rąk Rosjan zginęli pierwsi prezydenci Czeczeni: Dudajew i Maschadow. Kreml po wypaleniu opornego terytorium żywym ogniem powierzył władzę w republice lojalistom gotowym współpracować z Moskwą. Twarzą tego obozu stała się rodzina Kadyrow.

Początkowo przelewające się informacje o zbrodniach putinowskiego obozu w Czeczenii zyskały pewien posłuch. Domagano się gruntownego śledztwa, zwłaszcza gdy ginęli kolejni dziennikarze i publicyści badający przyczyny i przebieg interwencji w Czeczenii, jak dziennikarka Anna Politkowska zamordowana na klatce schodowej własnego bloku w 2006 roku.

I wtedy przyszedł monsun historii, który w oczach krajów Zachodu pozwolił oczyścić Putinowi ręce głęboko zanurzone w czeczeńskiej krwi. Kolaps wież World Trade Center w Nowym Jorku i ogłoszenie przez George’a W. Busha wojny z terroryzmem umożliwiły Kremlowi zaprezentowanie krucjaty czeczeńskiej jako własnego odcinka „wojny z terroryzmem”. Zaakceptowanie i nie wtrącanie się w epizod czeczeński było formą barterowej wymiany w ramach, której strona rosyjska miała zaakceptować, a przynajmniej otwarcie nie krytykować działań amerykańskich neokonserwatystów na Bliskim Wschodzie. W późniejszym czasie Władimir Putin będzie oczywiście podawał przykłady Iraku i Afganistanie jako imperialnych wypadów Zachodu, ale w tamtym czasie, przynajmniej w przypadku Afganistanu, chętnie przedstawiał Czeczenię jako rosyjskie zwierciadło wyzwań i problemów, które właśnie zaskoczyły Stany Zjednoczone i kraje Europy Zachodniej. Radykalizacja niektórych oponentów, jak Szamil Basajew, który wziął na siebie odpowiedzialność za zbrodnię z Biesłanu, były w tym zakresie bardzo pomocne.

Krystyna Kurczab-Redlich w latach 1990. i pierwszej dekadzie XXI wieku była jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarek i reportażystek rozumiejących i głęboko wchodzących w rosyjską rzeczywistość. Zarówno w zakresie wielkich politycznych procesów, jak i powszedniego życia mieszkańców Rosji. Sprawa Czeczenii interesowała ją i poruszała do żywego. Podczas swojej pracy spotkała wiele ofiar wojen czeczeńskich. Irytowała ją obojętność i przyzwolenie na rozwiązania czeczeńskie ze strony polityków zachodnich. Władimir Putin występował u boku przedstawicieli władzy wykonawczej Wielkiej Brytanii, Włoch i Niemiec: Tony’ego Blaira, Silvio Berlusconiego i Gerharda Schrödera i nazywany był otwarcie „przyjacielem”.


Krystyna Kurczab-Redlich wyraźnie poruszona wspomina swój pobyt w Londynie w 2003 roku, w trakcie którego wzięła udział w festiwalu filmów o Czeczenii. Po zakończeniu projekcji filmów „ociekających krwią” uczestnicy filmów wyszli na londyńską arterię „po której w królewskiej karocy jechał Putin siedząc obok królowej angielskiej Elżbiety II”. „Dorośli mężczyźni, którzy stali obok mnie, mieli łzy w oczach - z bezsilności. Ja również” – wspomina polska dziennikarka. Putin tak jak ćwierć wieku wcześniej ugandyjski dyktator Idi Amin zyskał uwiarygodnienie i swoiste „przebaczenie” u stóp Pałacu Buckingham.


Autor: Damian Żuchowski

Publikacje z zakresu: praw człowieka, etyki, praw ludności tubylczej, historii, filozofii, społeczeństwa, przyrody, enwironmentalizmu, polityki, astronomii, demokracji, komentarze do wydarzeń. Artykuły mojego autorstwa ukazywały się między innymi na: wolnemedia.net; krewpapuasow.wordpress.com, amazonicas.wordpress.com i ithink.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka