Dam Zuchowski Dam Zuchowski
138
BLOG

Rząd Indii dążąc do stworzenia "Nowego Hongkongu" uderzy w rdzenną ludność

Dam Zuchowski Dam Zuchowski Polityka Obserwuj notkę 0

image

Rząd Indii, lekceważąc wewnętrzne regulacje prawne, przymierza się do stworzenia na Wielkim Nikobarze wielkiego portu przeładunkowego, którego rozmach opisywany bywa jako „Hongkong Indii”. W prezentowanym piśmie informacyjno-interwencyjnym przedstawione zostały różne perspektywy związane z tym projektem, ze szczególnym uwzględnieniem egzystencjalnego zagrożenia dla Nikobarczyków i Shompenów, wielopokoleniowych dziedziców tego terytorium.

Plan holistycznego rozwoju Wielkiego Nikobaru, zwany również „Projektem Wielkiego Nikobaru:” to całościowy program indyjskiej administracji, zakładający intensywną akcję kolonizacyjno-urbanistyczno-handlową, najdalej na południe wysuniętej wyspy archipelagu Andamanów i Nikobarów. Wielki Nikobar, ziemie zamieszkane od tysięcy lat przez Shompenów i Nikobarczyków, rdzenną ludność niehinduskiego pochodzenia, miałyby zostać poddane jednemu z najbardziej ekspansywnych przedsięwzięć kolonizacyjnych ostatnich dziesięcioleci.

Plan koncentruje się na rozwoju miasta typu greenfied, obejmując realizację czterech projektów: 1) Międzynarodowego Terminalu Przeładunkowego Kontenerów; 2) wraz z Międzynarodowym Portem Lotniczym Greenfield, posiadającym funkcję wojskowo-cywilną i umożliwiającym obsługę 4000 pasażerów w godzinach szczytu; 3) Obszaru Miejskiego i Rozwojowego; oraz 4) Elektrowni gazowej i słonecznej.

PODPISZ PETYCJĘ W OBRONIE RDZENNYCH MIESZKAŃCÓW WIELKIEGO NIKOBARU KLIKAJĄC TU


PRZECZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ KLIKAJĄC TU

------------------------------------------------------------------------

FRAGMENTY

Przez wieki większość Shompenów odmawiała wszelkich kontaktów z obcymi, co uchroniło ich przed tragicznymi skutkami kontaktu, których doświadczyła większość plemion Andamanów i Nikobarów. Żyjąc w lasach deszczowych wyspy Wielki Nikobar, na wschodzie Oceanu Indyjskiego, Shompenowie strzegą i utrzymują unikalny krajobraz wyspy od tysięcy lat. Lud Shompen to łowcy-zbieracze, nie tworzą stałych osad. Żyją w małych grupach, których terytoria i granice wyznaczane są przez rzeki przecinające las deszczowy. Prowadząc nomadyczny tryb życia zakładają obozy leśne, w których mieszkają przez kilka tygodni lub miesięcy, po czym przenoszą się w inne miejsce. Doskonale znając miejscową przyrodę, zbierają wiele roślin leśnych, lecz ich podstawowym pożywieniem pozostaje owoc pandanu. Nazywają go „larop”.

[...]

W tym momencie większość Shompenów nie posiadających kontaktów z zewnętrznym społeczeństwem, żyje tak jak wszystkie rdzenne społeczności o tym profilu, których prawa zostały zabezpieczone – a więc na własnych warunkach. Stan ten jest jednak teraz poważnie zagrożony. Rząd Indii planuje przekształcić małą wyspę, którą Shompenowie współdzielą z Nikobarczykami w „Hongkong Indii”. Projekt Wielkiego Nikobaru, jak nazywany jest ten plan, będzie miał druzgoczący wpływ na życie Shompenów i Nikobarczyków, zmieniając je już na zawsze. Jeśli uświadomimy sobie, że żadne z tych plemion nie wyraziło zgody na forsowany program, to szybko dojdziemy do konkluzji, że narusza on zarówno prawo indyjskie, jak i międzynarodowe.

[...]

Pomimo, że wiele osób i organizacji z samych Indii wzywa do rezygnacji z projektu, władze Indii wykazują wiele determinacji, by wcielić go w życie. Ministerstwo Środowiska, Lasów i Zmian Klimatu, wydało już nawet pozwolenie na wycięcie ponad 800 tysięcy drzew bez zgody Shompenów i Nikobarczyków. Szacuje się, że Shompenowie żyją na Wielkim Nikobarze od około 10 tysięcy lat. Owe dziedzictwo autochtonicznych mieszkańców wyspy jest teraz zagrożone. Konieczną wobec tego jest solidarność jak największej liczby ludzi z całego świata: to aby stanęli w obronie ich praw, wpływając na centralistyczne i ekspansjonistyczny projekt rządu Indii, Mahendry Modiego oraz jego sojuszników.

[...]

Nikobarczycy stanowią drugi rdzenny lud Nikobarów, których ziemie zagrożone są przez forsowne plany. Nikobarczycy pojawili się na wyspach nikobarskich później niż Shompenowie, kilka tysięcy lat temu, w pełni jednak zasługują na miano autochtonicznych mieszkańców archipelagu. Ten austronezyjski lud liczący sobie około blisko 30 tysięcy osób, żyje w bezpośrednim kontakcie z indyjską administracją. Styczność z administracją rządową czynią z Nikobarczyków mieszkańców, z którymi łatwo przeprowadzić konsultację i uzyskać stanowisko na temat „Projektu Wielkiego Nikobaru”.

[...]

Nikobarczycy w grudniu 2004 roku, tak jak wiele społeczności zamieszkujących wybrzeża północno-wschodniej części Oceanu Spokojnego, dotknięci zostali przez katastrofalne tsunami. Wielu spośród nich, indyjski rząd ewakuował do bezpiecznych osad. Początkowo potrzebna pomoc, stała się z czasem uzależniającą separacją od tradycyjnych terytoriów. Pomoc rządowa zamieniła się rychło w uciążliwą zależność, uderzającą w strukturę plemienną i kulturową. Administracja rządowa utrudniała możliwość powrotu Nikobarczyków na własne ziemie. Pierwotny plan pomocowy, będący reakcją na katastrofę naturalną, przepoczwarzał się jakby, w niepozbawiony przemocy symbolicznej, plan nowej asymilacji; asymilacji, która w historii Andamanów i Nikobarów przynosiła już smutne konsekwencje. Tym razem, jak wskazuje na to „Projekt Wielkiego Nikobaru”, chodzi o coś więcej, niż narzucenie rdzennej ludności Nikobarów „narodowego wzorca”. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z celowym wydziedziczeniem, w celu zabezpieczenia odległych wysp, na cele handlowe, przetwórcze i obronne.

[...]

Nikobarczycy przedstawiają siebie samych również jako społeczną zaporę chroniącą wrażliwych „braci Shompen”. Wielki projekt indyjskiego rządu będzie szkodliwy zarówno dla przyszłych pokoleń Nikobarczyków, jak i Shompenów. Warto zauważyć, że pomimo ostatnich fluktuacji i manipulacji, Nikobarczycy konsekwentnie odmawiali zrzeczenia się ziem przodków, z których korzystali do 2004 roku. Począwszy od 2007 roku formułowali również apele o odesłanie ich do obszarów, na których żyli przed tsunami. Jeżeli Rada Plemienna Nikobarczyków podpisała jakiekolwiek dokumenty dotyczące transferu ziemi, wynikało to z braku świadomości własnych praw, braku pełnej wiedzy na temat tego, o jakie ziemie chodzi, a także z nacisków i nalegań administracji”.

[...]

Jeżeli indyjski rząd oraz lokalne władze administracyjne Andamanów i Nikobarów, będą konsekwentnie utrudniały Nikobarczykom powrót na ziemie przodków, tak jak to czynią od 2007 roku, to oprócz rozliczeń na kanwie prawa krajowego, powinny spotkać się z zarzutami naruszenia Międzynarodowej Konwencji Organizacji Pracy ILO’169, a także Deklaracji ONZ ds. Ludów Tubylczych. Wobec wytoczonej przeciw nim machiny, Nikobarczycy mają prawo obawiać się, a co więcej, powinni podnosić ten argument na forum krajowym i międzynarodowym, iż oto Rząd Indii zmierza konsekwentnie do ich wydziedziczenia, poprzez powtórzenie angloamerykańskiego manewru na Wypach Czagos. Wielki Nikobar staje dziś się indyjskim odpowiednikiem Czagos.

[...]

Obok egzystencjalnego, gospodarczego i kulturalnego zagrożenia dla rdzennej ludności Wielkiego Nikobaru projekt generuje poważne zagrożenia środowiskowe. Obrońcy środowiska przestrzegają przed potencjalnymi szkodami dla delikatnego ekosystemu morskiego, w tym rafy koralowej i pokrywy namorzynowej. Obawy dotyczą również zniszczenia krytycznych siedlisk zagrożonych gatunków zwierząt, w tym żółwia skórzastego, nogala nikobarskiego, makaka nikobarskiego i krokodyla różańcowego. Departament Ochrony Lasów zatwierdził wykorzystanie do projektu 130 km2 lasu oraz dał zielone światło na wycięcie 850 tysięcy drzew.

Jednym z powodów stojących za forsowaniem projektu na Wielkim Nikobarze jest motyw geopolityczny. Rosnąca obecność w regionie Chin, jednego z głównych konkurentów Indii, stanowi impuls dla synchronicznego zaznaczenia dynamiki i wzrostu Republiki Indii. Stworzenie w odległym regionie Oceanu Indyjskiego bazy dla Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej będzie przeciwwagą dla posunięć Państwa Środka. Chiny zbudowały port głębokowodny w Chittagong w Bangladeszu, konsekwentnie dążąc do zwiększenia własnej obecności handlowej, morskiej i siłowej na Oceanie Indyjskim. Niektórzy stratedzy z Dehli uważają, że wobec tego konieczne jest umocnienie państwowej pozycji militarno-urbanistycznej w pobliżu Indira Point – najbardziej na południu wysuniętym punkcie Indii.


Opracowanie: Damian Żuchowski

Artykuł Ukazał się między innymi na WolneMedia.net

Publikacje z zakresu: praw człowieka, etyki, praw ludności tubylczej, historii, filozofii, społeczeństwa, przyrody, enwironmentalizmu, polityki, astronomii, demokracji, komentarze do wydarzeń. Artykuły mojego autorstwa ukazywały się między innymi na: wolnemedia.net; krewpapuasow.wordpress.com, amazonicas.wordpress.com i ithink.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka