Dawid Wildstein Dawid Wildstein
3941
BLOG

Nie taki islam straszny

Dawid Wildstein Dawid Wildstein Polityka Obserwuj notkę 71

Aż mnie wzięło na obronę muzułmanów.

Bo trochę męczą mnie te katastroficzno- krucjatowe odezwy, jakie występują po każdym zamachu, jakiego dokonają jakieś bandziory wołające „Allach”.

Słuchajcie, każdy kto mnie czyta, wie, że jestem absolutnym przeciwnikiem multi-kulti. Nie wyszło, żadna propaganda tego nie ukryje.

Widzę zagrożenia związane z islamem. Czym innym jest religia, która stworzyła się wokół zwycięstwa i ekspansji, czym innym jest religia, która ma w swoim centrum Krzyż i Wygnanie. Więc nie ma co bredzić, że islam po prostu potrzebuje trochę czasu itd. Itd. To nieprawda. Już na poziomie esencji islam jest groźny.


Ale...

Europa ma na łbie dużo gorsze problemy dziś niż multi-kulti. Czy islam.

Głównym problemem jest to,  że Europa i jej spoiwo aksjologiczno- kulturowe jest słabe. Robienie z agresywnego, dążącego do ekspancji islamu głównego wroga jest absurdem. To jakby stwierdzić, że groźniejszy jest objaw choroby, niż sama choroba.

Właściwie głównym zagrożeniem, które widzę dziś w islamie i multi-kulti, to emocje jakie wywołuje. To fakt, jak łatwo może na multi kulti grać propaganda rosyjska. Jak łatwo zdobywają głosy na krytykowaniu multi- kulti jakieś patologiczne, populistyczne partie, żeby było zabawnie- tak z lewej jak i z prawej strony.

Ale to jest zasługa politycznej poprawności, która całe dekady udawała, że problemu nie ma.

Pierwszy lepszy przykład. Dla polskiej racji stanu większym zagrożeniem jest Front Narodowy- partia na utrzymaniu Putina, niż muzułmanin ucinający ludziom głowy pod Lyonem.

Zresztą te zamachy to akt wojny i tyle. Okazuje się, że istnieją proste i bardzo tanie metody eksportu przemocy i chaosu na teren wroga. Albo na jego obywateli (ataki na turystów itd.). Tym zresztą był wcześniej atak na Charlie Hebdo.


I nie tylko państwo islamskie może w ten sposób eksportować przemoc, ale każde państwo, które będzie zbyt słabe na otwartą ofensywę ale dość zdeterminowane, by szkodzić i destabilizować. Np. Rosja. Albo jeszcze inne państwo, które będzie miało taki interes.

I każda osłabiona, rozbita wspólnota będzie idealnym celem takich ataków.
 

Warto właściwie diagnozować wroga. A nie marzyć o krucjatach przeciw islamowi.

Dziennikarz, reporter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka