Sledzinski Sledzinski
144
BLOG

Czy on rozumie rolę prezydenckiego weto ?

Sledzinski Sledzinski Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Kampania wyborcza trwa a kandydaci prześcigają się w swoim krasomówstwie. Tu podniosę wątek prezydenckiego weto w wersji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Na jednym ze spotkań, o którym można poczytać w internecie - zapewnił - że będzie podpisywał tylko mądre ustawy a tych głupich podpisywać nie będzie...

a nie będę na takiego kandydata głosował, bo on nie rozumie roli prezydenta w systemie prawnym.

Zgodnie z Konstytucją - najwyższym w Polsce organem władzy w państwie jest sejm. To posłowie tworzą prawo i w wyniku głosowania nad tworzonym aktem prawnym powstaje dokument ustawy.

Ustawa nie jest kwitem pobożnych życzeń. Owszem, projekt ustawy może i takim pozostawać, ale posłowie w swoich klubach poselskich bardzo starannie wnikają w treść każdego zapisu i analizują, czy jest to zapis prawidłowy, czy też może wywołać nieprzewidziane skutki prawne.

Projektowi ustawy towarzyszą propozycje licznych poprawek i po zamknięciu obrad nad projektem przystępuje się do przegłosowania projektu w wersji końcowej.

Przyjęto dwuizbowy system pracy nad tworzeniem aktu prawnego. Po zakończeniu pracy nad projektem ustawy przez sejm do pracy przystępuje Izba Wyższa, czyli Senat. To projekt ponownie jest analizowany, ale już nie jako koncepcja, jako wniosek, ale już jako gotowy akt prawny.

Senatorowie mogą zgodzić się z treścią aktu prawnego bez zastrzeżeń albo mogą zaproponować swoje poprawki.

Po zakończeniu pracy przez senatorów projekt ustawy z uwagami senatorskimi wraca do sejmu i wtedy posłowie analizują zastrzeżenia senatorskie. Tu sprawa jest prosta - poprawkę można uwzględnić przyjmując ją bez zastrzeżeń albo też i odrzucić - wtedy obowiązuje zapis albo według zapisu z uwagami senatorów albo bez zastrzeżeń senatorskich. Jest to nadal kompetencja SEJMU - które uwagi senatu zostaną przyjęte, a które nie.

Tak dopracowany projekt aktu prawnego jest przekazywany do kancelarii prezydenta państwa celem zakończenia procedury ustawodawczej.

Prezydent może ustawę podpisać bez zastrzeżeń lub wstrzymać bieg procedowania przez tzw. weto prezydenckie - co jedynie jest przekierowaniem do gremiów specjalistycznych celem zasięgnięcia opinii prawnej.

Po wykonaniu prac niezbędnych do zajęcia stanowiska z uwagi na zastrzeżenia prezydenta państwa - projekt znowu wraca pod obrady poselskie i z chwilą, kiedy posłowie w drodze głosowania uwzględnią zastrzeżenie prezydenta lub je odrzucą - tak dopracowany projekt trafia do kancelarii prezydenta jako akt prawny powszechnie obowiązujący.

Zadaniem prezydenta państwa jest ten  akt formalnie podpisać i skierować do opublikowania prawa. Spełnienie tych warunków oznacza przyjęcie, że projekt stanowi powszechnie obowiązujący akt prawny.

A Władysław Kosiniak-Kamysz deklaruje, że coś przyjmie a coś odrzuci.... Owszem, może zgłosić tylko swoje weto, ale o ostatecznej treści decydują posłowie po wypełnieniu procedury ustawodawczej.


"Wszystkich będę traktował równo. Jak będą przynosić dobre ustawy - nawet ci, co dzisiaj mają rząd - to będę je podpisywał. Jak będą przynosić głupie - tak jak ustawa kagańcowa, czy te dwa mld zł na telewizję rządową - to ich nie podpiszę. To samo dotyczy każdego środowiska politycznego, łącznie z moim środowiskiem"

Czytaj więcej na

https://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2020/aktualnosci/news-konwencja-wladyslawa-kosiniaka-kamysza-w-jasionce,nId,4354722


Władek, nie mąć o kompetencjach, których prezydent państwa nie posiada !





Sledzinski
O mnie Sledzinski

Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka