Rząd nie ustaje w tworzeniu aktów prawnych. W związku z kampanią wyborczą na prezydenta RP warto zadać kandydatom na prezydenta pytanie - jak widzą swoją rolę w łańcuchu stanowienia prawa.
Bo mamy kilka mozliwości tworzenia aktu prawnego.
1. Inicjatywa poselska
Zgodnie Konstytucją - najwyższym organem władzy w państwie jest Sejm. To posłowie w imieniu swoich wyborców rozstrzygają o ciężarach nakładanych przez społeczeństwo na samego siebie.
2. Inicjatywa Obywatelska
Chociaż w zgodzie z Konstytucją - nie zawsze wniosek obywatelski znajduje zainteresowanie posłów, którzy zdecydowaliby się nadać bieg tworzenia nowego prawa. Konstytucja przewiduje składanie do Laski Marszałkowskiej projektu aktu prawnego w trybie wniosku obywatelskiego. W tej sytuacji wniosek obywatelski przyjęty pod obrady podlega dalszej procedurze zgodnie z regulaminem sejmu
3. Inicjatywa rządowa
Koncepcja inicjatywy rządowej powstała w latach 20. XX w. w chwili odbudowy państwa polskiego po okresie rozbiorów. Wtedy powołano Komisję Legislacyjną, na którą złożyli się wybitni działacze społeczni oraz specjaliści różnych dziedzin. Zadaniem tej Komisji było opracowanie projektu aktu prawnego jako przepis obowiązujący wszystkich obywateli w państwie. Na bazie tej koncepcji coraz częściej urzędujący ministrowie wnosili do Sejmu swoje propozycje normujące zasady postępowania w państwie i taki wniosek był rozpatrywany jako inicjatywa rządowa.
W chwili obecnej nie ma potrzeby powoływania specjalnych gremiów w celu przygotowania projektu przepisu prawnego. Dorobek legislacyjny jest tak bogaty, że w zasadzie nie ma problemu z odszukaniem właściwego wzorca. Problem polega na tym, że bardzo często o sposobie rozstrzygnięcia postępowania decyduje specjalista w danej branży, ale bardzo często nie jest to prawnik. Dlatego w sytuacji - kiedy propozycję przygotowania aktu prawnego opracowuje osoba bez wiedzy prawniczej -- często zdarza się, że taka osoba nawet nie wie, w jaki sposób w przeszłości rozwiązywano dany problem. I tak powstają zupełnie nowatorskie koncepcje, często nie związane w żaden sposób z tradycją prawniczą. Prowadzi to do niepotrzebnego bałaganu i wątpliwości.
Przykładem takiego bałaganu prawnego jest rządowy projekt leczenia bezpłodności. W świetle obecnej wiedzy medycznej o bezpołodności wiadomo już wiele. Bezpłodność to zespół schorzeń uniemożliwiających naturalną procedurę rozwoju nowego organizmu w danym związku. Często jednak - w obecnej sytuacji formalno-prawnej - przyczyną braku potomstwa nie są schorzenia samego organizmu uniemożliwiającego spłodzenie potomka, ale tożsamość płciowa pary uskarżającej się na bezpłodność.
W tej sytuacji w mojej ocenie rozwiązywanie tego problemu poprzez utworzenie zasad finasowania techniki znanej jako "in vitro" drogą inicjatywy rządowej jest przerostem władzy wykonawczej nad ustawodawczą i koncepcja ministerialna obraża prawo społeczeństwa do samostanowienia o sposobach realizacji swoich potrzeb.
http://fakty.interia.pl/polska/news-projekt-ustawy-o-in-vitro-trafil-do-sejmu,nId,1698133
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości