Bardzo często, szczególnie w okresie ważniejszych debat społecznych, podnosi sie temat roli kościoła w państwie. Część osób uważa, że kościół nie powinien uczestniczyć w życiu politycznym, wiele środowisk uważa, że tylko autorytet kościoła nadaje rangę podnoszonym ocenom, wiele osób oburza się na milczenie kościoła w szczególności do ważnych wydarzeń wiążących się z historią państwa i obchodami świat państwowych.
Myślę, że takie rozdzielenie jest jedną wielką istyfikacją roli państwa i znaczenia kościoła w społeczeństwie. Myślę, że nie ma tutaj jednego krótkiego zdania wskazującego granicę między życiem doczesnym i kruchtą, poza któą kapłanom nie wolno wychodzić.
Jeżeli będziemy rozważać aspekty historyczne w tworzeniu się państw, wtedy będzie łatwiej rozstrzygnąć, czym w istocie jest kościół i dokąd sięga administracja państwowa, a gdzie zaczyna się dążenie do doskonałości i życia wiecznego. Myślę, że nie ma w tym zakresie jednego wspólnego i uniwersalnego werdyktu, dlatego trzeba posługiwać się pomocniczymi odniesieniami, aby dostrzec pełny wymiar tego zagadnienia.
Jeżeli zatrzymamy się na terenach w granicach obecnego państwa polskiego i cofniemy do wiedzy z najstarszych źródeł pisanych, to ziemie te były porośnięte gęstymi borami, ale też spora część ziemi została wydarta z ich władztwa. Służyła uprawie roli i pozyskania tą drogą żywności w ilości pozwalającej na przetrwanie ciężkich okresów zimy. A sama ludność mieszkała w grupach rodzinnych tworząc mniejsze i większe rody. Rody te tworzyły większe plemiona, które z kolei albo broniły swojej ziemi, albo same ją zdobywały w sąsiedniej okolicy. NIektórzy historycy podnoszą, że w tamtym czasie wiele bitew wiązało się z pozyskaniem jeńców, których sprzedawano wędrującym karawanom kupców, a ci odsprzedawali ich w dalekich krajach, głównie arabskich.
Walki plemienne i trudne jeszcze warunki życia wymagały zmian na lepsze i to oczekiwanie na zmiany dawało posłuch przybywajacym tutaj misjonarzom, którzy obiecywali życie wieczne pod znakiem krzyża.I tak doszło do konieczności zainteresowania się tymi nowymi rozwiązaniami a ówczesny władca potrzebował wiedzy, jak jego coraz większym państwem zarządzać.
Tak w skrócie można określić rolę kościoła w powstajacym państwie. Był potrzebny, bo nie tylko wprowadzał prawo zgodne z oczekiwaniami dużej części tych społeczności. Autorytet, jakim obdarzano zakonników, służył również władcy - namaszczenie wodza na księcia lub króla wprowadzało jego państwo do elity na wyższym poziomie i dawało chociaż przez pewien czas poczucie bezpieczeństwa.
Zakonnicy uzyskiwali grunt potrzebny na osiedlenie się a ich wiedza wzbogacała lokalną społeczność w zmianę technologii uprawy roli, wprowadzanie nowych rozwiązań przemysłowych a normy chrześcijańskie towrzyły podstawę prawa państwowego.
Jeżeli taka była historia wprowadzenia chrześcijaństwa tam, gdzie ono nie było znane, to współczesny kościół ma historyczne i prawne umocowanie do namaszczenia władzy świeckiej - jako wywodzącej się od samego Boga, ma też moralne prawo i obowiązek do nauczania lokalnego społeczeństwa wszystkiego, co jest potrzebne do rozwoju tego społeczeńśtwa we wszystkich dziedzinach.
Na zakończenie wypada zauważyć, że współcześni zakonnicy nie przybyli tutaj znikąd. Są to członkowie naszej współczesności, ktrórzy osiągnęli "większe wtajemniczenie", niż ich rówieśnicy, wywodzą się z tejże społeczności i mają pełne prawo brać udział w jej życiu w każdym wymiarze. A to, że tradycyjnie noszą szaty według wzorów ustaloychw chwili powstania zakonu, w którym znaleźli swoje miejsce - to można wytłumaczyć regułą obowiązującą żonierzy świeckich - muszą mieć identyczne ubranie a różnią ich szarże i przynależność do właściwej jednostki. Żołnierze mają dokłądnie te same prawa jak i inni członkowie społeczności, z której wywodzą się i - podobnie jak zakonnicy - podlegają szczególnym unormowaniom wynikającym z zaciagnięcia sie do służby - niektóry czasowo, inni na całe życie. I jeżeli zadaniem żołnierzy jest doskonalenie się w sztuce walki i obrony lokalnej społeczności z narażeniem utraty życia, tak samo i zakonnicy - doskonalą się w swojej służbie Bogu i nauczaniu wiernych zasad prowadzących do życia wiecznego. Tu nie ma rozdzielenia na osoby świeckie i zakonników - te prawa wiążą wszystkich a zakonicy mają obowiązek tych prawd nauczać wszystkich i bez ograniczeń.
Tak postrzegam misję Kościoła w służbie dla społeczeństwa. Wywodzą się z niego i czuwają nad nim pod względem moralnym, bo są do tego umocowani. Podobnie, jak żołnierze do obrony swojej Ojczyzny.
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo