Sledzinski Sledzinski
347
BLOG

Spirala emocji nabiera tempa...

Sledzinski Sledzinski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Jeszcze kilka dni temu rozpisywano się na temat wagi wyborów uzupełniających do senatu. Miał to być ogromny sondaż popularności Prawa i Sprawiedliwości oraz programu Beaty Szydło. Już wiadomo, że kandydatka tej opcji uzyskała aprobatę wyborców.

Te wybory były tak nagłaśniane przez polityczna opozycję, jakby to miał być wóz-przewóz mający zmienić wszystko... Okazało się, że frekwencja nie uległa zmianie wobec średniej z ostatnich lat w takich przypadkach.

Znaczenie kandydatur także nie zmieniło nic. Owszem, był jakiś lider lokalny, o którym wiedzieli tylko zaufani Królika... Wyniki wyborów także nie wypadły inaczej, niż średnia z wielu lat. Rywalizacja tradycyjnie - między kandydatami PiS i PO. Poparcie - z różnicą przekraczającą granicę błędów sondażowych... To, co szczególnie ciekawe, to liczba głosów poparcia - rzędu 43-47% między rywalizującymi wiodącymi partiami politycznymi i... kilkuprocentowe poparcie pozostałych komitetów wyborczych... Niestety, potwierdziły się oczekiwania społeczeństwa na odsunięcie niechcianej koalicji PO-PSL w niebyt polityczny.

Nowe ugrupowania polityczne muszą odejść. Wybory pokazały, że społeczeństwo oczekuje rywalizacji poważnych kandydatów, a nie cyrku z kampanią wiodącą do nikąd. Idea JOW w senacie, wprowadzona przez koalicję PO-PSL pokazuje, że nie o takie jednomandatowe wybory chodziło. Tu oczekujemy autentycznego przedstawicielstwa lokalnych społeczności, a nie politycznego przekładańca koterii politycznych.

Czy Paweł Kukiz Zawiódł ? Mam wrażenie, że jego nieobecność w polityce jest wymowna. Przecież - jako wielki zwolennik JOW - nawet, jeżeli nie zaproponował żadnego kandydata, to powinien przeprowadzić możliwie szeroko dyskusję na temat ordynacji wyborczej - czasem warto poruszać ten temat dla wywołania dyskusji w społeczeństwie, zanim będzie następna kampania wyborcza...

 

Kolejnym wątkiem do niepokoju są dyskusje na temat opony, która nie wytrzymała napięcia. Znowu para poszła w gwizdek. Dyskusje dotyczyły zachowania się samego prezydenta nie bacząc, jaka jest jego rola w państwie.

Dyskusje na temat awarii powinny zmierzać w zupełnie innym kierunku - powinniśmy zastanowić się, na czy polega bezpieczeństwo ruchu drogowego. I tutaj mamy do czynienia z takimi elementami, jak bezpieczna szybkość podróżna. Mamy do czynienia z prędkością eksploatacyjną oraz okresem gwarancji niezawodności.

Tu nikt już nie zastanawiał się nad magią reklamy. Dekaracje opiewają na niezniszczalność opony, na jej odporność w przypadku samochodu prezydenta państwa przemierzającego znaczne odległości.

A może są to tylko deklaracje z wielkim wyprzedzeniem ? Czy są to deklaracje wieczności warunków bezpieczeństwa ?

I nikt nie zapytał - co będzie działo się w sytuacji przestrzelenia opony przy prędkości większej, niż deklarowana przez producenta. Z informacji dostępnych w internecie wynika, że samochód jest wyprodukowany około 5 lat temu i posiada jeszcze oryginalne ogumienie... A prezydent przemieszcza się z prędkością bezpieczną...

 

Niestety, wielu publicystów wymądrza się, rozciąga wątki na wszystkie możliwe i nie zawsze realne okoliczności. Tyle, że nikt nie zwrócił uwagi na "gumowy pierścień" w przypadku przekroczenia prędkości bezpiecznej o 100% i nikt nie udzielił informacji o prędkości kolumny samochodów w czasie przejazdu...

 

Wobec wyczerpania się wątków przeżutych do granicy bólu szczęki, wraca nam wątek Trybunału Konstytucyjnego. Jest ustawa, która obowiązuje, ale sędziowie serwują rzeciaganie liny napięcia spoecznego. Ma być 13 sędzió, mamy 12 apostołów... I arogancja trybunału, bo zawsze - nawet na wniosek złozony telefonicznie przez stronę o braku możliwości stawienia się w Sądzie - z reguły sędzia przychyla się o przełożenie terminu rozpoznania sprawy...

A tutaj mamy wniosek prokuratora generalnego.... któremu odmawia się udziału w sprawie...

 

Dzisiaj rozmawiałem z przypadkowym rozmówcą na temat minimalnej stawki 12 złotych w umowach zlecenia... Ja z kolei pochwaliłem się praktyką rozliczeń, gdy najemny pracownik sezonowy uzyskuje kwotę nawet rzędu 20-30 zł/godzinę pracy... W odpowiedzi usłyszałem tylko, że to niemożliwe, bo mój rozmówca pół wieku pracuje już w branży... i nie widział czegoś podobnego... Znaczy się, problem nie istnieje, bo go ktoś nie dostrzegł...

I tu zachciało mi się śmiać - bo jak to jest, wsadzają człowieka za kradzież,a nikt złodzieja nie widział...

 

 

Sledzinski
O mnie Sledzinski

Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości