Sledzinski Sledzinski
77
BLOG

Odzyskiwanie wolności

Sledzinski Sledzinski Polityka Obserwuj notkę 0

By czas, kiedy z namaszczeniem śoiewaliśmy słowa pieśni "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie..."

Mijały lata, przestał istnieć mur berliński a Sowiedzi wrócili w swoje granice. Dzisiaj trudno jest mówić o Rzeczypospolitej w granicach historycznych, nawet w granicach z 1939 roku.

Dzisiaj są określone realia polityczne, skutkują umowy zawarte w Poczdamie i w Jałcie. Można rozważać, czy jest to słuszne, czy też nie, jednak zaszłości są ogromne tym bardziej, że i wiedza techniczna jest zuełnie inna, mentalność ludzi także wypracowana już po 1945 roku.

I oto nagle jesteśmy świadkami kolejnego pęknięcia. Po dramatycznym upadku "strefy dolarowej" w 2008 roku widać już wyraźnie, że ten mityczny śiwat dobrobytu Europy Zachodniej jest tylko mitem. Owszem, są fortuny, ale już bez pieniędzy. Był czas, kiedy wartość pieniądza w obiegu była limitowana zasobami kruszców, ale w nowej sytuacji gospodarczej juz nie złoto czy srebro są miernikiem wartości.

Teraz gwaranem stabilności gospodarki jest tylko człowiek, a właściwie już tylko jego wiedza i umiejętności. Potrafimy przenosić góry i transponować się z miejsca na miejsce tworząc nowe produkty. O ile w dawnych czasach podstawą pracy było wytwarzanie żywności, teraz mamy nie tylko konieczność zapewnienia wyżywienia, ale także spełnienie wielu celów społecznych. Dlatego znajdzie się praca dla każdego, kto chce uczestniczyć w społecznym podziale pracy...

Nie unikniemy też sytuacji, w której pewne grupy ludzi będą chciały uczestniczyć w podziale dóbr wytworzonych bez konieczności wnoszenia swojego udziału w wytworzenie produktu do dalszego podziału.

Czy taką sytuację można dalej tolerować ?

Uważam, że tu nie ma jednego tylko sposobu widzenia. Zawsze będzie grupa osób uczestnicząca w podziale dóbr, ale nie przyczyniająca się do ich wytworzenia. Jeżeli jest to tylko stuacja przejściowa, to prawem średniej, problemów nie powinno być żadnych. Niestety, tak jednak nie jest. Pewne grupy starają się wedrzeć w wypracowany przez dziesiątki lat system wytwarzania produktów i społecznego podziału dóbr. Tak jest w wielu państwach, ale system kontroli zaczął szwankować i nastąpiło załamanie tego systemu.

My tutaj w Polsce bylśmy manipulowani siłą państwa komunistycznego, które zawłaszczało dochód narodowy wytworzony przez społeczeństwo, a osoby zajmujące się podziałem tego produktu narodowego starannie ukrywały prawdę o proporcjach tego podziału.

Stopniowo załamywał się rynek produkcji światowej. Konflikty w państwach zależnych wiążące się z problemem ubóstwa nabrały takiego wymiaru, że ukrywanie prawdy o zawłaszczaniu dochodu narodowego przez elity zobowiązane do jego podziału stało się niemożliwe.

Dla mnie jest oczywistym, że Polska została wchłonięta przez "współny rynek UE" nie dlatego, aby nam, Polakom żyło sie lepiej. Owszem, niektórym rzeczywiście poprawiło się znacznie, ale to dotyczy tylko tych, którzy pracują w interesie zarządzajacego UE. Pozostałym odebrano prawo do życia. I żeby nie widzieli prawdy, mami się społeczeństwo różnymi "swetrami Kijowskiego" czy też "czarnymi protestami" rzekomo w obronie demokracji...

Wejście Polski do UE spowodowało likwidację miejsc pracy w Polsce, a nasz kraj stał się tylko obszarem zbytu dóbr wytworzonych przez znaczące koncerny o charakterze ponadnarodowym. Ich interesem jest być wyłącznym producentem i czerpać korzyści z osiągniętego celu. A interes społeczeństwa polskiego można pominąć milczeniem...

Wzór odzyskania niepodległości

Nieoczekiwanie wiele miesięcy temu zapadła decyzja jednego z założycieli wspołnoty gospodarczej Europy o rezygnacji z współdziałania w dalszym tworzeniu fikcji gospodarczej. Produkt o zaniżonej wartości, który dociera na rynek krajowy, prowadzi do zapaści gospodarczej. Niska cena psuje obrót gospodarczy, a produkt o parametrach oczekiwanych przez potencjalnych nabywców staje się niedostęny dla obywateli żyjących z własnej pracy...

Obciążenia fiskalne przewyższają już zdolności reprodukcyjne gospodarki, producenci wymykają się kontroli skarbowej a budżet państwa zaczyna popadać w długi... Takie zjawiska w Polsce są przemilczane. Ale Brytyjczycy postanowili powstrzymać tę spiralę wzajemnego zadłużania i ograniczeń produkcyjnych. Limity mają służyć rozwojowi gospodarki, ale jeżeli stają się jej hamulcem - trzeba coś zrobić. I brytyjczycy podjęli taką decyzję. Rezygnują z dalszego udziału w strukturach Unii Europejskiej.

Myślę, że jest to najwłaściwszy moment postawienia warunków Unii Europejskiej, a dotyczących interesu społeczeństwa polskiego. Rygory gospodarcze UE są dla nas ciężarem nie do udźwignięcia a straty społeczne przekraczają korzyści deklarowane dla nas - które mielibyśmy uzyskać po włączeniu się w struktury UE.

Taka jest prawda o UE.

O spółkach jaskółki od dawna miały swoje zdanie...

 

http://fakty.interia.pl/raporty/raport-brytyjskie-referendum/aktualnosci/news-brytyjska-premier-zapowiedziala-rozpoczecie-brexitu,nId,2284120

 

 

Sledzinski
O mnie Sledzinski

Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka