Przed nami wybory samorządowe. Chociaż do zmiany warty jeszcze czas, ale już teraz co poniektórzy usiłują zawalczyć o swoje miejsce. Po prowokacjach Lisa, po nieudolnych akcjach Ryszarda S. i jego aystentki znanej jako "myszka-agresorka" nadchodzi era totalnego niepokoju. I tu już zaczyna się wręcz rewolucja, której celem jest niedopuszczenie do umacniania się demokracji. Wracają ideolodzy rewolucji proletariackiej, gdzie niewykształcony, ale na stanowisku robotnik zapędzi w kozi róg niejednego wykształciucha.
Pamiętamy okres wywoływania protestów społecznych w 1980 roku. Jeżeli sięgniemy pamięcią w tamte czasy - to przecież nie wolno było wspominać ofiar Listy Katyńskiej, nie wolno było krytykować rządu ani też czepiać się Partii. Wiadomo, że była jedna, że była zjednoczona i robotnicza. Ale była też zatrzeżona nomenklatura stanowisk, na które mogli ubiegać się wyłącznie rekomendowani przez ścisłe grono właściwego gremium partii. Owszem, zdarzały się niesubordynacje, ale takie publiczne przyznanie się do popełnionych błędów i wypaczeń otwierało nową drogę awansu.
Dzisiaj znowu wraca ten sam model prowokacji. One były zawsze i prowadziły do konfliktu z władzą w formie konfrontacji z oddziałami ZOMO lub innego organu policji. Dochodziło do starć i zamieszek z udziałem przechodniów, bo prowokacja ma wywołać protesty społeczne, a wtedy prosta droga do wprowadzania stanów wyjątkowych i szczególnej administracji.
Przechodziiśmy to jeszcze za rządów takich panów, jak Kiszczak czy Jaruzelski i nawet takie figury jak Gomółka czy Gierek nagle były bite jakimś pionem z ukrycia. Ciach-mach - i bożyszcze mas pracujących, I sekretarz PZPR przepadał w czeluściach aresztu domowego bez prawa wypowiedzi gdziekolwiek... To samo zrobiono z premierem Olszewskim w okresie XII 1991 - VI 1992 w okresie prezydentury Lecha Wałęsy (1990-1995).
Odnoszę wrażenie, że szykuje się kolejna prowokacja służb - tych nie dających za wygraną, które usiłują zachować pozycję władzy i nieograniczonej ilości pieniędzy - bez konieczności rozliczania się w myśl jakichkolwiek reguł obowiązujących maluczkich. Ale nie ich...

- Myśmy zapowiedzieli miesiąc temu Kaczyńskiemu, że albo poleci swoim prokuratorom w Prokuraturze Krajowej cofnięcie decyzji o ekshumacjach tych ofiar katastrofy smoleńskiej, których rodziny przeciwko temu protestują, albo zajmiemy mu krzyż. Jak wiemy, sytuacja rozwija się tak jak się rozwijała, więc zajmiemy mu krzyż i 80. miesięcznicy smoleńskiej nie będzie - mówił Kasprzak.
http://fakty.interia.pl/news-lider-obywateli-rp-80-miesiecznicy-smolenskiej-nie-bedzie,nId,2319109
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości