Wczoraj popełniłem ewidentnie słaby i bardzo powierzchowny tekścik o księdzu Gilu. Może z czasem więcej o pedofilii i medialnej nagonce na...no właśnie: pedofilię, czy KK? Ale to z czasem....
Dziś Mazurek&Zalewski muszą zmienić słownictwo. Palikot pozbył się "Rucha", przechrzcił sie na "Twój Ruch". Nazwa inna, desygnat nadal "pokupny", vulgo: ekskrementalny. Nawiązując do fallicznych upodobań pełnego ekspresji leadera "TR", nazwa powinna być inna - "Twój Ch.j". I wtedy (abstrahując od obrzydliwości wizerunku Palikota) wszystko by było jasne. Także dziś Legia pod Wawelem. Klasyk? Jaka liga, taki klasyk - choć mam nadzieję, że uczestnicy zawodów pokażą, że i "u nasz" też można.
Za tydzień walka ze smokiem, w sumie smoczycą. Smoczyca - płeć jedynie, w żadnym wypadku nie nawiązanie do przeuroczego stworu ze Shreka. Wydaje mi się (nie defetyzm, ale trzeźwa ocena realiów), że HGW się uchowa. Zbyt dużo w Warszawie bydła i bidnych w sumie ludzi, bidnych bo bolszewicko związanych z etatem w "zakładzie pracy", który to etat często wynika z właściwego gardłowania i "ruk po szwam". Ale, może jednak jaka jutrzenka wolności, może zatrzęsą się mury? Bo, że w końcu runą, to cytując klasyka - oczywista oczywistość.
Za dwa tygodnie - odpoczynek od wszelkiego badziewia codzienności, od korków i dziur w mostach, od napęczniałych od ludzkiej ciżby wagonów metra, od powszechnej ludzkiej głupoty. Uczta zmysłów, lekko zmącona obawą, czy Sala Kongresowa zda egzamin z akustyki - o 19.00 rozpoczyna koncert Joe Bonamassa. Chapeau bas....
Inne tematy w dziale Rozmaitości