deszczowy deszczowy
45
BLOG

"Jaki Pan, taki kram" - czyli demokracja nie dla idiotów

deszczowy deszczowy Rozmaitości Obserwuj notkę 0

"Jaki Pan, taki kram" (mądrość ludowa). Tak jak sklep, czy firma prowadzona przez idiotę, albo ekonomicznego ignoranta, wcześniej czy później zbankrutuje, tak państwo będące w rękach bezmyślnej władzy  będzie zmierzać ku upadkowi.  Dlatego kiedy analizujemy historię Polski, czy jakiegokolwiek innego kraju, zwykle dopatrujemy się zależności między klęskami i sukcesami państwa a osobą władcy. Jedni włodarze otrzymują przydomki typu "Wielki" a o innych chciało by się zapomnieć. Tak więc, w interesie każdego kraju jest aby ten kto nim rządzi był możliwie najbardziej światły, kompetentny, pracowity, inteligentny... Wbrew obecnym tendencjom, historia nie podkreśla urody i wzrostu jako cech najważniejszych dla dobrego sprawowania urzędu.

W dzisiejszych czasach dominuje, przynajmniej w naszej części świata pogląd, że najdoskonalszym z ustrojów politycznych jest demokracja a ta, jak sama nazwa wskazuje, to rządy ludu. Lud w demokracji co prawda zwykle nie rządzi bezpośrednio ale wybiera swoich przedstawicieli kierując się swoim rozsądkiem, wiedzą, upodobaniami czy emocjami (nie koniecznie w tej kolejności). Więc jaki lud, takie rządy.

Skoro oddaje się "władze w ręce ludu" w interesie państwa powinno być, aby ten lud był jak najlepiej wykształcony (nie mylić z odstetkiem ludności z tytułem "magister"), obeznany w świecie, inteligentny, tak aby dobrze wybierał tych, którzy będą bezpośrednio sterować krajem. Absolutnym priorytetem w państwie demokratycznym powinno więc być jak najlepsze szkolnictwo. "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" -te słowa Andrzeja Frycza Modrzewskiego były nam wtłaczane do głów w szkole od pierwszych klas (nie wiem jak jest  teraz) mogło by się więc wydawać, że jest to prawda powszechnie znana i oczywista dla każdego, a w szczególności dla tych, którzy zawodowo zajmują się edukacją.

Co więc sądzić o ludziach od którzy prowadzą do obniżenia poziomu edukacji w Polsce? Czym się kierują? Możliwości jest kilka:

  1. Głupota
  2. Świadoma dywersja mająca na celu długofalowe osłabianie Polski
  3. Kreowanie bezmyślnego społeczeństwa którym bedzie się dało kierować odpowiednio manipulując informacjami, lansując odpowiednie "mody", robiąc z jednych osób "autorytety" a z innych "oszołomów" itd.
  4. Interes własny - np. posiadanie przez rządzących, lub powiązanych z nimi osób, prywatnych szkół które będą oferować przyzwoity poziom nauczania, oczywiście za odpowiednią opłatą.
  5. Myślenie wyłącznie w kategorii krótkoterminowych politycznych zysków - np. można zdobyć poparcie w wyborach pozornie ułatwiając życie młodym wyborcom.
  6. Różne kombinacje powyższych

Zatrzymam się na punkcie 3. Paradoksalnie można by sobie wyobrazić, że realizacja takiego scenariusza nie musiałaby prowadzić do złego rządzenia państwem. Jest jednak pewien warunek: rządzący powinni tworzyć elitę, zdolną do kompetentnego rządzenia krajem i rzeczywiście dbającą o państwo, choćby ze względu na własny osobisty bądź grupowy interes. Elita nie może się przy tym ograniczyć do wąskiej grupy rządzących, ale musi posiadać także kompetentną (etc., etc.) klasę urzedników, prawników, naukowców, nauczycieli... 

Niestety, jest to scenariusz mało prawdopodobny w przypadku Polski. Choć dowodów na manipulacje propagandowo-informacyjne jest aż nadto, nic nie wskazuje na to, że dewastatorzy polskiej oświaty są kompetentną elitą zainteresowaną długofalowym rozwojem kraju. Na myśl przychodzi mi raczej radziwiłłowska myśl polityczna prezentowana Kmicicowi w "Potopie". Trudno też zauwazyć liczną wykwalifikowaną warstwę niższego szczebla, ani miejsc gdzie taka się kształtuje.

Poza kompetencją suwerena ważne jest także to, czy jest rzetelnie informowany. Nawet najmądrzejszy władca może popełnić tragiczne w skutkach blędy, jeśli opiera się nanieprawdziwych informacjach.   Trudno wymagać od kogokolwiek racjonalnych wyborów, jeśli karmi się go "wybiórczą informacją" w dodatku czesto przekręcaną a nawet całkowicie fałszywą. Dlatego każdy zamordysta XX wieku, przykładał taką wagę do opanowania mediów i serwowania społeczeństwu propagandy a jednocześnie starał się dysponować służbami które zapewniałyby jemu samemu jak najlepszą wiedzę.  Jak jest w Polsce? Jakby to ujął  ks. Benedykt Chmielowski: "Każdy widzi".

Do odróznienia propagandowej papki od rzetelnej informacji  wykształcenie może nie zawsze jest konieczne, ale na pewno pomaga. Gorzej jeśli kształcenie przybiera formę tresury mającą na celu dopasowanie się młodego człowieka do narzucanych schematów. Może w tym świetle należy patrzeć na przygotowanie młodzieży do zdawania matury która jest oceniana wg. "klucza". Idealny maturzysta to maturzysta standardowy-znormalizowany, "myślący" wg. narzuconego schematu. Dokładnie tak jak wymarzony obywatel (?) manipulowanego społeczeństwa.

Może to co napisałem to objaw paranoi? Może jestem szalonym wyznawcą spiskowych teorii dziejów?

Dlaczego więc, choć to co napisałem powyżej jest w większości na tyle oczywiste, że trudno oprzeć się wrażeniu balansowania na granicy banału,  w mainstreamowych mediach w zasadzie panuje niemal zupełna cisza na temat stanu polskiej oświaty? Choć od wielu lat podpiłowuje się przyszłość Polski, dyskusja publiczna skupia się na tym co powiedział ostatnio o. Rydzyk albo pajacowaniu niektórych posłów którzy zachowują się jakbyśmy im płacili ciężkie pieniądze za wygłupy a nie za ciężką pracę.

"Cui bono?"

deszczowy
O mnie deszczowy

Deszczowy na twitterze Obrazki Wybrane “Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.” G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości