Zdziwieni?

Mija właśnie pół roku działalności nowego rządu. W wielu komentarzach które pojawiają się w mediach z tej okazji pobrzmiewa jakby zdziwienie, że partia po której spodziewano się tak wiele, nie spełnia oczekiwań. Czy to zdziwienie ma swoje uzasadnienie?
Zastanówmy się, co by było gdyby kilka lat temu powstała partia która przedstawiłaby taki program wyborczy:

1.      Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2.      Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
3.      Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
4.      Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
5.      Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6.      Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7.      Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8.      Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce
9.      Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10.     Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.

Oczywiście większość ludzi myślących z miejsca określiłoby taką partię jako populistyczną i demagogiczną. Nikt rozsądny nie uwierzyłby, że jakakolwiek partia jest w stanie te obietnice zrealizować.
Dla porządku przypomnijmy definicje słów "populizm" i "demagogia" wg. słownika PWN:

populizm: popieranie lub lansowanie idei, zamierzeń, głównie politycznych i ekonomicznych, zgodnych z oczekiwaniami większości społeczeństwa w celu uzyskania jego poparcia i zdobycia wpływów lub władzy

demagogia : sposób pozyskiwania zwolenników polegający na odwoływaniu się do ich emocji, oczekiwań i na składaniu nierealnych obietnic

W trakcie wyborów samorządowych pojawił się niejaki Kononowicz, człowiek który także obiecywał wszystko wszystkim, i zgodne z tym, czego się można było spodziewać, został wyśmiany i pokazywany, przez cynicznie go wykorzystujących ludzi, niczym dziwadło na średniowiecznym jarmarku ku uciesze gawiedzi. Przykra to była zresztą sprawa, ponieważ wyglądało na to, że prosty człowiek o raczej niewysokim IQ, został chamsko wykorzystany przez cwaniaków.

To co się jednak później stało, może budzić jednak rzeczywiste zdziwienie. Kilka miesięcy temu jedna z partii przedstawiła taka listę i co więcej nazwała je swoimi ZOBOWIĄZANIAMI. O dziwo nie została z miejsca wyśmiana za obiecywanie gruszek na wierzbie i cudów (dosłownie) ale przez większość mediów i tzw. autorytetów została uznana za partię odpowiedzialną, godna zaufania i co najśmieszniejsze, przeciwstawiano ją "populistom". Nie zmieniło tego nastawienia nawet nieodpowiedzialne postępowanie tej partii, do czego zresztą przed wyborami przyznał się sam lider, obiecując za to że "będziemy odpowiedzialni jak będziemy rządzić".

Partia zdobyła władzę i rządzi krajem od pół roku. Lider, który przyznał publicznie, że działalność jego partii była nieodpowiedzialna, został premierem. Oczywiście spełnienia zobowiązań nie widać nawet na horyzoncie. Może poza punktem 7, choć można by się spierać czy wycofanie wojsk przed zaprowadzeniem pokoju w Iraku to to samo co "wypełnienie misji".
Czy jednak kogoś rozsądnego może dziwić, że partia populistyczna i demagogiczna nie spełnia swoich zobowiązań? Czy kiedykolwiek w historii partia która obiecywała tak wiele tak wielu dotrzymała swoich obietnic i dobrze rządziła krajem?
Jedyne co mnie dziwi w tej sytuacji to zdziwienie dziwiących się temu co się dzisiaj dzieje.