Skąd ta śmiała teza, którą postwiłem w tytule wpisu? Rzecz ta, już niejednokrotnie poruszana przez innych, nadal nie straciła na aktualnośc. Ba! W czasach obecnych wręcz jeszcze bardziej zyskała na znaczeniu.
Ewangelia św. Mateusza (21,10-13):
(10) Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: Kto to jest? (11) A tłumy odpowiadały: To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei. (12) A Jezus wszedł do świątyni i wyrzucił wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; powywracał stoły zmieniających pieniądze oraz ławki tych, którzy sprzedawali gołębie. (13) I rzekł do nich: Napisane jest: Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców.
Dwa tysiące lat temu, problem "sprzedawania wiary" i jej utowarowienie było już dobrze znane. Kramy i stragany otaczające miejsca kultu, czy datki dla kapłanów (rzecz jasna "co łaska" - tak, to ironia), były chlebem powszednim. I to właśnie przeciwko temu stanął Jezus Chrystus, podczas swego pobytu w Jerozolimie.
Cóż mamy dzisiaj? Czyż nie widać pewnej analogii i powtarzalności?
Cóż mamy wokół Jasnej Góry? Cóż przy innych "świętych miejscach", takich jak chociażby Licheń?
Sklepy i sklepiki. Bary, restauracje, kramiki. Handel kwitnie! Tak, jak handel jedzeniem miejsca noclegowe jak najbardziej można zrozumieć - przecież ludzie z różnych stron sie zjeżdżają, o tyle cała reszta jest już raczej "handlowaniem wiarą". Święte wizerunki, figurki, biżuteria, niczym pogańskie talizmany mają chronić wiernych. Wykupywanie modłów, zamiast samodzielnej modlitwy. Specjalne "cenniki" (i nieoficjalne) usług kościelnych. A do tego wszystkiego masa pamiątkowych gadżetów...
Rzecz jasna niektórym to się podoba. W końcu rożnie ludzie oceniają te same zjawiska - i jak najbardziej mają do tego prawo. Lecz czy nie ma tu pewnej sprzeczności z "wykładnią wiary", jaką jest Biblia? Czy nie ma tu aprzeczności z naukami i czynami Jezusa?
"Nie uczynisz sobie rzeźby ani podobizny wszystkich rzeczy, które są na niebie w górze i które na ziemi nisko, i które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i służył. Bom ja jest Pan, Bóg twój, Bóg zawistny, który dochodzę nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czynię miłosierdzie na wiele tysięcy miłującym mię i strzegącym przykazań moich."
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura