Nie, to Wy się obudźcie!

Słusznie pisze p. Janina Jankowska na swoim blogu, że media winny mówić o tym, co najważniejsze. O bieżących wydarzeniach, poczynaniach rządu, aktualnym wyglądzie nie tylko Polski, ale i Europy i świata. Jako b. Przewodnicząca Rady Programowej TVP, powinna jednak wiedzieć rzecz jedną i najważniejszą.

W Polsce, w naszych mediach, na naszej scenie politycznej, nie wystarczy pisać, aby być czytanym. I jako osoba pełniąca takie, a nie inne stanowisko w TVP, powinna wiedzieć o tym najlepiej. W końcu Rada Programowa TVP ma jakieś cele. Istnieje po coś. Ano istnieje właśnie po to, aby czuwać nad tym, co w TVP się pojawia, a co nie. I takich instytucji, na mniejszą skalę rzecz jasna, mamy od groma, w redakcji wszystkich mediów. Filtrują one materiały nadsyłane do redakcji po to właśnie, aby przepuszczać do odbiorców materiał wyselekcjonowany i odpowiednio ułożony. Jaki więc wpływ na to, co się w mediach wszelakich pokazuje, ma dziennikarz?

Ano żaden. Pisze przecież na zamówienie.

Pisze to, co ma pewność, że przejdzie przez sito, albo nie pisze w ogóle. Jeżeli chce prowadzić swoje rzemiosło, nie ma zbytniego wyjścia w świecie, gdzie największa władza spoczywa w informacji.

Jedynym wyjściem na pisanie publiczne o takich sprawach, jest tylko platforma blogowa w przestrzeni internetowej. Tylko tam można pisać w większości co się chce i liczyć na to, że ktoś to przeczyta i poda dalej. Że ktoś zainteresuje się sprawą i zmobilizuje dociekliwego, do zgłębiania tematu.

Tylko ciągle trzeba pamiętać o jednym – teraz się nie pisze o tym, co ważne. Teraz się pisze o tym, co medialne. Co podchwyci opinia publiczna. Tylko i wyłącznie. Reszta nikogo nie obchodzi. Reszta nie wpisuje się w ogólnoświatowe igrzyska ludu.