Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
317
BLOG

Brexit - podobna droga dla Polski?

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 4

Już w przyszłym roku na terenie Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej odbędzie się referendum, które określi przyszłość tego państwa w strukturach Unii Europejskiej. Wynik tego referendum określi przyszłość nie tylko samej Wielkiej Brytanii, ale i samego tworu jaki UE jest. To kolejny, po dniu referendum ws. programu pomocowego dla Grecji, ważny dzień w historii tejże wspólnoty. Niestety, wszelkie dotychczasowe prognozy mówią o tym, że dzień ten nie będzie dla Unii powodem do radości.

Po raz kolejny Bruksela może okazać się obiektem społecznej nienawiści, bowiem z dotychczasowych badań sondażowych okazuje się, że większość Brytyjczyków nie chce dalszego członkostwa w UE. Brytyjskie referendum może być więc kolejną żółtą lub nawet już czerwoną kartką dla Zjednoczonej Europy i początkiem procesu jej demontażu. Niezadowolenie państw południa, problemy z imigrantami, brak jedności ws. polityki względem Rosji, Chin i USA, brak solidarności i rzetelnego wywiązywania się z przyjmowanych dokumentów (zarówno w kwestiach ekonomicznych jak i politycznych) – to wszystko było i jest sygnałami, które Unii Europejskiej nie wróżą długiej przyszłości. Bruksela już dawno powinna dokonać weryfikacji swoich działań i dokonać pewnych korekt. Niestety, po efektach i sposobie negocjacji tzw. Troiki z rządem w Atenach dobitnie pokazują, że ani jedno, ani drugie nie miało miejsca.

My, w Polsce, bardzo rzadko mamy możliwość współdecydowania o polityce naszego państwa. Z reguły nasz wpływ na nie sprowadzony jest do wyborów co 4/5 lat. Wybieramy nasze władze samorządowe, Parlament i Prezydenta. Na tym większość naszego politycznego zaangażowania się kończy. Myślę jednak, że na fali wrześniowego referendum warto b loby pomyśleć o zorganizowaniu takie samego, ale z pytaniem o naszą przyszłość w strukturach UE. I nie piszę tego jako zdecydowany przeciwnik UE. Piszę to jako przeciwnik UE, którą mamy obecnie. Niesolidarnej, podporządkowanej prywatnym interesom konkretnych korporacji i skupionej jedynie na interesie najbogatszych państw Wspólnoty.

Dziś, tak samo jak Grecja, nie mamy żadnej gwarancji (ani ze strony UE, ani NATO), że w sytuacji gdy będziemy potrzebowali pomocy, otrzymamy ją. Wspólnota jest rozbita. A czy w takiej wspólnocie warto nam trwać?

 

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka