Pierwszy grzyb, to Stanisław Kalemba. Jestem wyjątkowo rozczarowany decyzją premiera Donalda Tuska, gdyż nowy minister wydaje się być "starą gwardią" Polskiego Stronictwa Ludowego. Szkoda.
Drugi grzyb, a właściwie grzybek, to Bartosz Kownacki. Nowy-stary nabytek Prawa i Sprawiedliwości. Oj, tłumnie wracają skruszeni "ziobryści" do Prezesa. Choć mają przecież jeszcze ponad 2 godziny. Może jeszcze ktoś "pęknie".
Szkoda mi tego barszczu, te grzyby takie jakieś... .
Inne tematy w dziale Polityka