Co raz jakaś grupa osób demonstruje swoje niezadowolenie z tego, co ich dotyczy. Byłem świadkiem jednego z takich protestów, zorganizowanego na tydzień przed drugim etapem wyborów prezydenckich we Wrocławiu. Dla pełnego zilustrowania problemu, który chciałbym poruszyć, muszę dodać kilka elementów istotnych dla sprawy...
Wiadomo było, że Andrzej Duda jako kandydat na kolejną kadencję na urzędzie prezydenta państwa, stara się przybyć wszędzie tam, gdzie wyborcy chcieliby z nim spotkać się. Cóż, względy bezpieczeństwa osoby prezydenta państwa wymagają stosownego przygotowania miejsca spotkania a to wymaga minimum czasu i - było nie było - również uzgodnień na szczeblu administracji samorządowej...
Do prezydenta miasta Wrocławia wpłynęły dwa wnioski o akceptację zgromadzenia publicznego. Podobno "wcześniej" zgłoszonym był wniosek organizatora "protestu kobiet" a dopiero później wpłynął wniosek od komitetu organizującego spotkanie z kandydatem na prezydenta państwa...
Z mojej wiedzy takie spotkanie było przygotowywane już i tylko czekano na potwierdzenie ze strony komitetu wyborczego Andrzeja Dudy - czy w proponowanym terminie Prezydent będzie mógł uczestniczyć w spotkaniu. Oczywiście, wstępne uzgodnienia były już w trakcie uzgodnień z prezydentem Wrocławia.
Nic więc dziwnego, że informacja o przygotowywanym wiecu będzie rozpowszechniona - wyborcom Andrzeja Dudy zależało na spotkaniu otwartym, w którym nie będzie limitu miejsc na sali a osoby rozważające tę kandydaturę będą miały możliwość osobiście wysłuchać deklaracji kandydata na kolejną kadencję urzędu prezydenta RP.
Niestety, przeciwnicy Andrzeja Dudy nie byli zainteresowani taką prezentacją, aby nie stracić głosów, które mogliby uzyskać dla Rafała Trzaskowskiego. Dlatego zorganizowano jakąkolwiek demonstrację jawnych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości a w szczególności Andrzeja Dudy. Rolą prezydenta Wrocławia było takie zorganizowanie obu wieców, aby ich uczestnicy formalnie byli w stosownej odległości, ale żeby dezaprobata była nad wyraz widoczna...
Obrazki z tego wydarzenia można znaleźć w sieci pod hasłem [Andrzej Duda we Wrocławiu]. Niektórzy wręcz byl;i przygotowani do ukazania niechęci wobec TEGO kandydata na urząd prezydenta RP...
W tej sytuacji, kiedy dowiedziałem się o kolejnym proteście kogoś przeciwko komuś lub czemuś:
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/polki-wyszly-na-ulice-protestuja-przeciwko-wypowiedzeniu-konwencji-antyprzemocowej/wt0s29b
- chciałbym zaproponować jako rutynowe działanie stosownych służb - ustalenie tożsamości osób protestujących w sprawie. Nie chodzi mi tutaj o wyciąganie jakichś konsekwencji. Chciałbym, aby stworzyć dokumentację, że takie protesty są rzeczywiście autentyczne.
W mojej ocenie te protesty organizuje jakiś element zewnętrzny i często ma swoich "etatowych" uczestników dowożonych według zapotrzebowania. Uważam, że dokładne rozpoznanie tego zjawiska leży w interesie polskiego społeczeństwa, bowiem nagłaśnianie fikcji tworzy tylko tendencyjne forowanie problemu, którego tak naprawdę... nie ma...
Demokracja to przede wszystkim wybór tego rozwiązania, za którym opowiada się większość społeczeństwa... Gwarancją, że mamy do czynienia rzeczywiście z większością społeczeństwa, jest system weryfikowania autentyczności protestu...
