Fiat 126p nie był może hitem przemysłu motoryzacyjnego, ale dał się lubić. Jest szansa, że ten model uzyska światową nieśmiertelność. Czy potrafimy wykorzystać tę szansę ?

http://www.poboczem.pl/szukaj/fotosy,q,maluch
W mojej ocenie była to bardzo udana konstrukcja, chociaż nie pozbawiona wad. Przede wszystkim samo nadwozie. Małe i ciasne, ale dla dwóch osób w ruchu miejskim było niezłym rozwiązaniem.
Silnik był taki, jaki był - dwucylindrowy - jak przystało na silniki motocyklowe - chłodzony powietrzem. Co ciekawe - łączył w sobie dwa przeciwstawne trendy - jeden - skomasowanie silnika, skrzyni biegów i mechanizmu różnicowego w jednej obudowie - co dzisiaj jest stosowane nawet w samochodach o ładowności do 3,5 tony.
Wyeliminowano także problem polskiej Syreny, w której urywały się przeguby z uwagi na zastosowanie przedniego napędu. A przeniesienie całego bloku napędowego na tylną oś było nawiązaniem do tego rozwiązania jako wzorcowego - bo wszycy kpili z przedniego napędu w Syrenie, chociaż wielu jej użytkowników zwracało uwagę na to rozwiązanie jako doskonale sprawdzające się na śliskiej nawierzchni.
Mijały lata a nodel był wytłułkiwany niezmiennie - jedynie z kosmetycznymi modyfikacjami. Próba naprawienia polskiego przemysłu motoryzacyjnego przyniosła salomonowe rozwiązanie montowania licencyjnych samochodów najważniejszych marek świata. Zamiast ciężarowych Jelcza i Stara, mamy Mercedesy i VOLVO, zamiast Tarpana montujemy różne inne modele skutecznie wypierajace takie marki, jak ŻUK czy NYSA. Nawet i autobusy mamy na licencji zagranicznej skutecznie eliminując polskie rozwiązania konstrukcyjne.
A świat, jak widać na załączonej fotografii - docenia lekkość polskiej konstrukcji kultowego "Malucha" lat 70. XX wieku.
Inne tematy w dziale Polityka