Od 2 kadencji mamy monolit władzy od 1 do 4 bez cienia szansy na zmianę. Włądza, ta formalna obrosła wianuszkiem akolitów i beneficjentów co stworzyło towarzystwo adoracji na budżetowym garnuszku w takiej skali, że żadna weryfikacja nie jest możliwa. Nasi "bogowie" sami decydują, sami uzasadniają i sami oceniają to co robią.
Najsłabszym ogniwem tej konstrukcji, jest teoretyczny SUWEREN, więc to jemu przykręca się śrubę i wali w tyłek. Gówno warte dla nich są wyniki referendów, obywatelskich projektów ustaw i absolutnie najważniejsza w demokracji, sterlność wyborów.
Mimo, że przez nas wybrani, ubliżają nam i twierdzą, że im się głupi naród trafił
Mamy szansę ten szczelny w złodziejskiej lojalności monolit, trochę naruszyć i sprawdzić co się w środku dzieje na prawdę.
Wpuśćmy w ten doskonale współpracujący w goleniu nas mechanizm obce ciało, popatrzmy do jesieni jak działa, a potem w wyborach zdecydujemy, czy trzeba coś zmienić, czy nie.
Ja tak zrobię !
Inne tematy w dziale Polityka