Kiedy do mikrofonu na kolejnej konwencji zbliża się Schetyna, wiadomo, że będzie wesoło. Grześ przez te ostatnie przed wyborami 2 tygodnie ma szansę prześcignąć boskiego Ryszarda.
Jazda zaczęła się kiedy na pytanie o 3 osiągnięcia PO odpowiedzią było bolesne milczenie i kilka głupich min.
Potem Grześ w poszukiwaniu charyzmy, udał się do Berlina, gdzie dostał garnitur, kilka krawatów i specjalistkę od make up po Angeli. Tak dowartościowany bierze się z dnia na dzień za tematy których nie ogarnia.
Obiecuje jakieś virtualne 100mld z EU na służbę zdrowia, a dzisiaj poprawił wolą zdecydowanej walki z pedofilią.Ciekawy jestem kto jeszcze może jego słowa traktować poważnie.
Człowiek który jest tyle lat w polityce, nie zrealizował jak dotąd żadnej ze swoich obietnic, a próbuje bezczelnie namawiać wyborców by zaufali mu kolejny raz.
Takie numery, to tylko w POKO
Pozdrawiam