Piotr Kaim Piotr Kaim
638
BLOG

Premier Olszewski: hołd dla Hamleta

Piotr Kaim Piotr Kaim Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Jan Olszewski - bardzo sympatyczna postać, choć mocno zagubiona. Długo mu kibicowałem, zaś wydarzenia związane z upadkiem jego rządu 4 czerwca 1992 r. na wiele lat określiły moje poglądy polityczne. Uważałem, że to sejmowe głosowanie było wyrazem bezprzykładnej niegodziwości, ujmując rzecz bardzo delikatnie. Teraz tak nie myślę, choć nadal uważam, że sam premier Olszewski zasługuje na duży szacunek. Za to, co robił przed 1989 r. jako adwokat ściganej opozycji i za to, jak się zachowywał później, niezależnie od niefortunnych sympatii i sojuszy.

Patrząc z dzisiejszej perspektywy, zupełnie nie nadawał się do polityki. Gdyby zapukał do jakiejś współczesnej partii, najpewniej zostałby z niej wyrzucony albo sam by się szybko zniechęcił. Zbyt uczciwy, zbyt nieporadny i kompletnie oderwany od tego, czym żyją Polacy, zwłaszcza przed trzydziestką. Poza tym, ludzie dobrze poinformowani porównywali go do Hamleta. Ciągnęło go do radykalizmu w stylu Antoniego Macierewicza, ale zawsze miał jakieś skrupuły. W efekcie zatrzymywał się w pół drogi, dezorientując otoczenie, które chciałoby "raz sierpem, raz młotem - czerwoną hołotę". Mecenas wrzucał wtedy hamulec i nikt nie mógł ogarnąć, o co mu chodzi.

Jeśli idzie o polityczne idee, głównym punktem odniesienia była dla niego przedwojenna Polska Partia Socjalistyczna (PPS) z jej robotniczym, niepodległościowym etosem. Dlatego Pan Premier zawsze cierpiał, kiedy wrzucano go do worka z napisem "polityczna prawica". A robiono to głównie dlatego, że stał się sztandarem dla zwolenników lustracji i dekomunizacji, którzy upatrywali w nim swojego lidera. Na początku brnął w uściślenia i zastrzeżenia, a potem machnął ręką i puszczał tę "prawicę" mimo uszu.

Ludzie w typie Olszewskiego - z piękną kartą z czasów PRL, mocno zapatrzeni w przeszłość, przekonani o heroicznych skłonnościach Polaków, ale bez nacjonalistycznego fioła - mieli we współczesnej polityce jeden tylko moment, tj. przełom lat 80 i 90. W latach późniejszych zostali rozjechani walcem nowoczesności, chyba że się do niej dopasowali. Akurat Jan Olszewski nie był do tego zdolny, więc jego ostatnie sukcesy to połowa lat 90.

Niezły wynik Mecenasa, osiągnięty w wyborach prezydenckich z 1995 r., dał potężny impuls dla nowej partii, czyli Ruchu Odbudowy Polski (ROP). Wzniosła nazwa korespondowała z osobowością byłego premiera, ale polityczna praktyka okazała się całkiem przyziemna. Olszewski padł ofiarą intryg narodowo-katolickich kolegów, którzy wyciągnęli mu pradawną przynależność do loży masońskiej, co w jego środowisku z lat 90. było okolicznością kompromitującą (jak sympatie dla "ideologii gender" w kręgu Radia Maryja). Tymczasem ta demonizowana loża ("Kopernik") była zupełnie niegroźną grupą towarzyską, którą Mecenas tworzył we wczesnych latach 60. z inną legendą opozycji i swoim przyjacielem - Janem Józefem Lipskim. Dzisiaj straszak masoński może głównie śmieszyć - zresztą: ludzi przytomnych śmieszył zawsze - ale w kręgach ROP była to sprawa poważna. M.in. na tym tle ruch Olszewskiego został rozszarpany na kawałki i w kolejnych wyborach (1997 r.) wprowadził do Sejmu zaledwie kilku posłów, de facto rozsypując się przed głosowaniem.

Niemniej jednak Pan Mecenas znów wszedł do Sejmu (po przerwie w latach 1993-97) i nawet zasiadał w nim do 2005 r., ale większej roli już nie odegrał. Od dawna królowały wielkie bloki (wtedy: AWS i SLD), zaś polityczni single, zwłaszcza ci bez wielkiego parcia na władzę, zupełnie stracili znaczenie.

Warto jeszcze przypomnieć, że rząd Jana Olszewskiego patronował ważnym działaniom Polski na arenie międzynarodowej. W pierwszej połowie 1992 r. Sejm, zgodnie z rekomendacją rządu, dał zgodę na ratyfikację umowy stowarzyszeniowej z Europejską Wspólnotą Gospodarczą (EWG), co - po przekształceniu tej organizacji - stało się ważnym etapem na drodze do wstąpienia do UE. Ten sam rząd otwarcie zadeklarował dążenie Polski do NATO, czego rządy poprzednie unikały - w obawie przed reakcją Rosji i ostrożnością potencjalnych sojuszników.

Pokój, pokój prostocie, uczciwej, rzetelnej cnocie.

Piotr Kaim
O mnie Piotr Kaim

piotrkaim@op.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka