Biznesmen, którego znam od prawie 40-stu lat został niedawno pierwszy raz ograbiony przez urząd skarbowy, który był u niego na kontroli, jak co roku. Zawsze wszystko miał rozliczone uczciwie, zgodnie z prawem i zawsze było to konsultowane z urzędem i robione zgodnie ze wskazówkami urzędu, bo każdy wie, że w Polsce nie wystarczy rozliczać się zgodnie z prawem - trzeba to robić zgodnie z modną w danej chwili interpretacją tego prawa przez urzędników. Teraz okazało się, że to nie wystarcza - trzeba oprócz tego płacić łapówki urzędnikom. Mój znajomy zawsze był nękany przez kontrolerów, bo nigdy nie płacił łapówek, ale nigdy nie mogli nic na niego znaleźć... i tym razem też niczego nie znaleźli, ale w końcu poinformowali go, że mają nowe wytyczne od naczelnika, i zgodnie z tymi wytycznymi muszą inaczej interpretować przepisy niż dotychczas... i wymierzyli mu kilka milionów kary. Na szczęście prawnicy są pewni, że te nowe wytyczne są sprzeczne z prawem, więc znajomy sprawę na pewno wygra. Niestety, nasze prawo jest tak napisane, że urząd może na podstawie nielegalnej decyzji ograbić podatnika, mimo skargi, że decyzja jest nielegalna. Znajomy dostanie więc pieniądze z powrotem dopiero po kilku latach, bo tyle czasu trwa mataczenie nawet najprostszej sprawy przez skarbówkę... a tymczasem podatnik - biznesmen - ma utrudnioną działalność z powodu gorszej zdolności kredytowej.
Tak źle, jak jest teraz, nigdy wcześnie nie było dla prywatnych polskich uczciwych biznesmenów. Co roku kilkumiesięczne kontrole próbują złamać tych, co nie płacą łapówek, a łamanie prawa przez urzędników jest coraz bardziej bezczelne. Prawo jest tak napisane, żeby urzędnicy-przestępcy pozostawali bezkarni. Urzędnicy czują się bezkarni także dzięki słynnym aferom, które wszyscy znamy - bezprawnie wymierzoną karą urzędnicy zniszczyli ludziom biznes i życie - a kiedy sąd wreszcie prawomocnie nakaże państwu zwrócić zagrabione pieniądze, to już jest za późno, bo biznesmen popełnił samobójstwo lub umarł na zawał... ale winni urzędnicy pozostają bezkarni.
Nasza partia oczywiście to zmieni. Decyzja zaskarżona jako bezprawna nie będzie mogła być podstawą do ograbienia podatnika - będzie ona skutkować jedynie zabezpieczeniem określonej kwoty, np poprzez zablokowanie jej na jakimś rachunku lub zablokowanie możliwości sprzedaży jakiejś nieruchomości... takie zabezpieczenie nie będzie mogło być zrobione bez konsultacji z podatnikiem i wbrew jego wskazówkom. To podatnik będzie wybierał zabezpieczenie, aby mu nie przeszkadzało w prowadzeniu interesu.
