Po przejściu Williamsa do kolejnej rundy można już bez skrupułów ogłosić nową erę profesjonalnego snookera. Williams ma też już naśladowców - sam O'Sullivan rozpoczyna teraz frejmy jak Williams - zamiast klasycznego niekorzystnego rozbicia na aferę stosuje nowe otwarcie wyrównujące szanse graczy. Za kilka lat będziemy się śmiać z dawnych amatorów, rozbijających głupio bile. Williams pokazał w praktyce, jak głupio jego przeciwnicy oddają mu partie - bezlitośnie od razu wbijał do kieszeni bilę z rozbicia. Bardzo się cieszę z tej zmiany. Lubię sport na poziomie profesjonalnym, a nie amatorską nawalankę.
Jak sama nazwa wskazuje, najpiękniejszym elementem snoookera są snookery. Kto lubi oglądać same wbicia, niech ogląda bilard. Prawdziwy kibic snookera ceni w nim także to, czego nie ma w bilardzie - zachwyca się odstawnymi i snookerami. Ja, były zawodowy brydżysta, najbardziej w snookerze cenię kalkulację prawdopodobieństwa - kiedy opłaca się ryzykować - czy w przypadku nietrafienia do kieszeni pozostawiamy łatwą grę przeciwnikowi... Oczywiście spektakularne wbicia, wózki, duble.. są nieodłączną częścią snookera i zawsze nią będą, ale snooker, to coś więcej. Williams dał nam więcej tego czegoś. Williams podniósł poziom profesjonalnego snookera o kolejny szczebel wyżej.
Od razu przypomina mi się Sławiński, który nie był yokozuną brydża, ale był jego największym wizjonerem i prekursorem. Być może Williams nie jest yokozuną snookera, ale na pewno przejdzie do historii, jako prekursor.
