doku doku
61
BLOG

Świętość immunitetu w ustach rosyjskiej propagandy

doku doku Polityka Obserwuj notkę 0

Toczy się wiele emocjonalnych dyskusji wywołanych przez rosyjską propagandę, przedstawiającą Polaków, jako naród, który nie szanuje świętości immunitetu. Aby ostudzić emocje zacznę krótkim wstępem historycznym.

W czasach barbarzyńskich w Europie nie istniało pojęcie immunitetu poselskiego. Mamy nawet przysłowia greckie i inne na temat niebezpiecznej roli posła czy posłańca niosącego złe wieści. W czasach starożytnego Egiptu często posłów zabijano. Tymczasem w starożytnej cywilizacji Państwa Środka narodziła się idea świętości posła. Chińskie ekspedycje karne kształtowały przez wieki respekt dla tej zasady, w końcu cała Azja uznała immunitet poselski za fundament kultury i cywilizacji. Przez kolejne wieki tak się do tego wszyscy na wschodzie przyzwyczaili, że kiedy Tatarzy pojawili się w Europie, przeżyli szok. Wysłali posłów do Polski i na Węgry, aby nawiązać kontakty, a Polacy i Węgrzy posłów wymordowali. Dla Tatarów było to straszne świętokradztwo. Wysłali dwa korpusy karne, jeden do Polski, drugi na Węgry, aby ukarać dzikusów. W ten sposób Polacy i Węgrzy, a potem reszta Europy poznała, co to znaczy świętość immunitetu.

Dzisiaj dla każdego jest oczywiste, że immunitet chroni dyplomatów. Dlatego nawet ambasador Rosji może liczyć w Polsce na ochronę policyjną, jeżeli wypuszcza się na miasto, gdzie może być narażony na niebezpieczeństwo. Zdarzyło się jednak, że mimo ochrony policyjnej, pewnej Ukraince udało się oblać farbą ambasadora. Czy w związku z tym można Polskę obwiniać o zbyt niski standard ochrony dyplomatów?

Rosyjska propaganda przedstawia Polaków jako naród dzikusów, którzy atakują ambasadorów. To oczywiście jest kłamstwo, ale wiele osób dało się uwieść rosyjskim manipulacjom. Jednak prawda jest taka, że Polacy nie atakują ambasadorów. To, że Ukraince udało się ominąć policjantów i oblać farbą ambasadora, nie świadczy źle ani o Polakach ani o policjantach. Absurdem byłoby oczekiwanie, że ochrona policyjna dyplomatów powinna w 100% gwarantować im nietykalność. Dyplomatów jest zbyt wielu, a kobiet nie wolno siłą rewidować, gdy znajdą się w pobliżu. Jest więc oczywiste, że rozpętana przez Rosjan nagonka na polskie służby i polski naród, jest zupełnie absurdalna. W rosyjskich ustach słowo immunitet jest w rzeczywistości profanacją tego słowa.

Jedyną osobą, którą można skrytykować, a może nawet potępić, jest ta Ukrainka, która dokonała tego czynu w akcie zemsty za pomordowanych rodaków. Patrząc w kategoriach zemsty, to jest bardzo delikatny rodzaj zemsty - możemy tylko podziwiać jej powściągliwość. A jednak zrobiła ona coś złego - nadużyła naszej gościnności. To jedyne zło, jakie miało miejsce w tym incydencie. Powinna była uświadomić sobie, że taki atak w Polsce rzuca cień na reputację Polski. Postąpiła więc nieładnie wobec nas. Postąpiła głupio, gdyż dała rosyjskiej propagandzie materiał, do szkalowania Polski i Polaków.

Ale nie ma złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu incydentowi widzimy, jak wielu Polaków wciąż z ochotą przyłącza się do rosyjskich antypolskich nagonek. Widzimy, ilu prorosyjskich głupców i zdrajców wciąż trolluje przeciwko Polsce 


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka