doku doku
85
BLOG

Jak łatwo jest uratować świat

doku doku Polityka Obserwuj notkę 2

W jednym z ostatnich numerów Świata Nauki jest doskonały artykuł o rozwijających się w USA programach migracji ludności z wybrzeży na wyżej położone tereny. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, ile problemów organizacyjnych, społecznych, finansowych... ile łez i prawdziwych ludzkich dramatów wiąże się z tym pozornie prostym ruchem: dać ludziom pieniądze na nowy dom, pomóc im w przeprowadzce, wyburzyć stare domy i zrekultywować teren. Na razie są to początki - tam kilkanaście, gdzie indziej kilkadziesiąt rodzin... ale już niedługo, za kilkanaście lat, miliony rodzin w różnych krajach świata będą naśladować Amerykanów, bo nie będzie innego wyjścia. Każdy centymetr więcej podniesienia się poziomu morza oznacza kolejne miliony rodzin więcej do przeniesienia. Tutaj żadna ciemnogrodzka demagogia nie zaćmi rozumu ani oczu, bo morze po prostu zalewa coraz więcej terenów zamieszkanych i żaden debil nie może tego faktu przeoczyć.

Na całym świecie trwają prace od wielu lat, nowe technologie powstają właśnie w tym celu, żeby oszczędzić ludzkości ten jeden centymetr, a potem drugi... - te miliony kosztownych i dramatycznych przeprowadzek. 

Spróbujcie to sobie uświadomić. Koszt takich przeprowadzek to około biliona dolarów. 1000 miliardów dolarów ludzkość wyda na same przeprowadzki przez najbliższe 20 lub 30 lat. Czy zdajecie sobie sprawę, co można zrobić za takie pieniądze. Najprostszy, najbanalniejszy pomysł - prawdopodobnie wcale nie najefektywniejszy - wydać te pieniądze na masową produkcję białych parasoli. Wyobraźcie sobie, ile milionów kilometrów kwadratowych Ziemi znacznie zwiększyłoby swoje albedo... i cały efekt cieplarniany znika, jak ręką odjął, a ludzie szczęśliwi nadal mieszkają w swoich domach nad morzem, czy nad rzeką, wśród starych znajomych sąsiadów, rodzin i przyjaciół.

Tylko zła wola polityków powstrzymuje świat przed rozwiązaniem problemu.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka