Zastępca szefa BOR, generał Paweł Bielawny dostał wyzwanie do prokuratury jako podejrzany – podała TVN24. W czwartek ma usłyszeć zarzuty o niedopełnienie obowiązków w związku z tym, że nadzorował ochronę wizyt prezydenta i premiera 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku i Katyniu.
15 czerwca 2011 prezydent Bronisław Komorowski mianował go na stopień generała brygady.
Wcześniej prezydent na stopień generała mianował szefa BOR Mariana Janickiego.
W wywiadzie dla TVN24 prezydent stwierdził:
„Ostatnie wydarzenie jakim jest opublikowanie opinii biegłych w sprawie badającej problem katastrofy smoleńskiej poprzez rzecznika prokuratury okręgowej, jest czymś co też musi co najmniej dziwić. To są sygnały o jakimś hasaniu, tak powiem, niejasnych zupełnie motywów w Prokuraturze Generalnej”.
Prezydent nie uznał, że NIK „pohasała” sobie publikując na dwa miesiące przed oficjalnym raportem wstępne wnioski, które pokrywały się z ustaleniami raportu Jerzego Millera. Skrytykował natomiast prokuraturę ( tym razem wojskową) za to, że ujawniła opinię biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych prof. Jana Sehna w Krakowie, w której stwierdzono, że nie ma na czarnych skrzynkach TU 154 M zapisu głosu gen. Błasika.
Po raz kolejny prezydent Komorowski pokazał, po czyjej jest stronie.
Dziennikarka, pisarka ( "Resortowe dzieci" i nie tylko), scenarzystka, reżyser
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka